25.08.24fs (2)

Do kogóż pójdę? XXI Niedziela Zwykła

XXI Niedziela Zwykła – B

Wyznanie Piotra: „Panie, do kogoż pójdziemy. Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”, jest podsumowaniem szóstego rozdziału Ewangelii wg Jana. Przez pryzmat nauki Jezusa Ewangelista patrzy na historię Izraela. Przeprawa Jezusa z uczniami przez Jezioro Galilejskie – „a zbliżało się święto żydowskie, Pascha” – (6, 1.4) przypomina wyjście Izraelitów z niewoli egipskiej; dokonało się to w czasie Paschy – wtedy rodził się naród Izraelski (por. Wj 12, 11n). Trudne pytanie, które stawia Jezus Filipowi w sprawie nakarmienia rzesz, nawiązuje do czasu próby na pustyni, gdzie Bóg karmi lud manną (6, 6; por. Pwt 8, 2n). Zmaganie się uczniów z morzem w czasie burzy, którą ucisza Jezus, a łódź znalazła się nagle na drugim brzegu Jeziora Galilejskiego (6, 21), symbolizuje przejście Izraelitów przez Morze Czerwone; Bóg prowadzi ich w znaku obłoku (por. Wj  14, 20.30).

Popatrzę na historię mojego życia przez pryzmat nauki Jezusa Chrystusa, głoszonej w szóstym rozdziale czwartej Ewangelii. Ma ona fundamentalne znaczenie dla życia Kościoła i dla rozwoju naszego duchowego życia.

– Czy mam świadomość mojego podwójnego narodzenia, mojej podwójnej Paschy? To w czasie chrztu Bóg podzielił się ze mną swoim życiem, a obdarzając mnie łaską kapłaństwa, uczynił mnie uczestnikiem kapłaństwa Jego Syna.
– Czy nie było tak, że w pustynnych, duchowo ubogich chwilach, Jezus karmił mnie swoim Ciałem, odnawiając moje duchowe życie?
– Czy nie było tak, że w zmaganiach się z burzami pokus, Jego słowo czytane i rozważane uspokajało te szturmy?

Gdy tak patrzę na historię mojego życia przez pryzmat tego rozdziału, to przecież nie pozostaje mi nic innego jak tylko wyznać za św. Piotrem: „Panie, do kogóż pójdę. Ty masz słowa życia wiecznego; uwierzyłem i poznałem, że Ty jesteś Świętym Boga”.

„Przez wszystko do mnie przemawiałeś – Panie!
Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;
Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem,
Pochwałą wreszcie – ach! – nie Twoim kwiatem…
[…] Przez czułe oko, gdy je łza ociemni;
Przez całą dobroć Twą, w tym jednym oku,
Jak całe niebo odjaśnione w stoku!…
[…] Przez wszystko!…
Panie! – ja nie miałem głosu
Do odpowiedzi godnej – i – milczałem.”
C. K. Norwid, Modlitwa

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

02.06.24fs

Adoracja – medytacja. 25 sierpnia 2024 r.

XXI Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 6, 54.60-69):
54 Ucząc w synagodze Jezus powiedział: „Kto spożywa moje ciało i pije moja krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. 60 A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» 61 Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? 62 A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? 63 Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. 64 Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. 65 Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca». 66 Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»68 Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. 69 A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».

Rozważam:
– Jezus naucza w Kafarnaum. Wielu ze słuchających Go  nie przyjmuje Jego nauki;
– czytam Ewangelię, słucham Jezusa; które z Jego słów są dla mnie trudne do przyjęcia?
– przyjęcie słów Jezusa rozumem to za mało; one często mnie przerastają;
– trzeba przylgnąć do nich sercem, nawet wtedy gdy rozum je nie ogarnia;
– „Jezu, zawierzam siebie Tobie na nowo!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

02.06.24fs

Adoracja – medytacja. 18 sierpnia 2024 r.

XX Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 6, 51-58):
51 Jezus powiedział do tłumów: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». 52 Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: «Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?» 53 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». 

Rozważam:
– Żydzi wątpili w słowa Jezusa, że On jest pokarmem dającym życie;
– Jezus w Komunii św. daje mi siebie, dzieli się swoim życiem;
– czy ja naprawdę jestem świadomy tej wielkiej prawdy?
– jakiż to skarb dla mnie, że teraz, po Komunii św., mogę adorować Jezusa obecnego w Hostii i także w moim sercu!
– jakie myśli wypełniają mój umysł, jakie uczucia ożywiają teraz moje serce?
– „Jezu, pragnę trwać w Tobie!” 

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

02.06.24fs

Adoracja – medytacja. 11 sierpnia 2024 r.

XIX Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 6, 41-51):
41 Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi, dlatego że powiedział: «Jam jest chleb, który z nieba zstąpił». 42 I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: “Z nieba zstąpiłem”». 43 Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! 44 Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. 45 Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. 46 Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. 47 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy, ma życie wieczne. 48 Jam jest chleb życia. 49 Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. 50 To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata».

Rozważam:
– Żydzi nie wierzą Jezusowi, że On jest chlebem, który zstąpił z nieba;
– patrzę na Jezusa w Hostii, w prostym i zwyczajnym znaku chleba – w nim jest wszechmocny Bóg!
– jak ja przeżywam tę największą tajemnicę wiary?
– Jezus wie, co ja teraz myślę, co przeżywam;
– pragnę wyznać całym sobą: „Jezu, Ty jesteś chlebem żywym dającym mi życie!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

04.08.24fs

Chleb eucharystyczny. XVIII Niedziela Zwykła

XVIII Niedziela Zwykła – B

Dzisiejszą Ewangelię wypełnia dialog Jezusa z tłumem, w którym objawia się On jako chleb życia dla tych, którzy widzieli znak rozmnożenia chleba (por. 6, 1-15). Ludzie, którzy zaspokoili głód, zatrzymują się w rozumieniu tego, co się dokonało czyli na chlebie jako znaku materialnym, jako fizycznym pokarmie do spożycia. Samo widzenie i materialne doświadczenie nie prowadzi ich jeszcze do wiary. Ludzie widzą w Jezusie tylko wyjątkowego człowieka, proroka, cudotwórcę, ale nie dostrzegają w Nim źródła życia, chleba dającego życie.

Określenie artos „chleb” jest użyte w tej perykopie wiele razy w dwóch znaczeniach, tzn. zwykłego chleba i chleba, którym jest Jezus : „chleb z nieba”, „chleb Boży”, „chleb życia”, „ten chleb”, „chleb prawdziwy”. Synonimem tego określenia jest termin brosis „pokarm”, który występuje 2 razy. Jezus w dialogu z tłumem prostuje błędne rozumienie manny – chleba na pustyni i zarazem niewłaściwą ocenę Jego osoby: „Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu.”

Celebrując Mszę Świętą trzymamy w rękach zwykły chleb, a potem Chleb eucharystyczny czyli samego Jezusa, którego przyjmujemy do naszych serc i podajemy Go wiernym w Komunii świętej. Z jakim rozumieniem i z jakim odczuciem biorę patenę z chlebem i kielich z winem, i odmawiam modlitwę błogosławieństwa w czasie ofiarowania? Czy wykonuję wtedy dostojny gest, a słowa wypowiadam wyraźnie i powoli? Czy od czasu do czasu, także w czasie niedzielnej Mszy Świętej, odmawiam głośno te modlitwy zamiast śpiewanej pieśni? Chodzi oto, aby wierni mogli „położyć” na patenie z chlebem swoje życie przyniesione do kościoła.

Czy słowa konsekracji wypowiadam z namaszczeniem, a czynność podniesienia Hostii i Kielicha wykonuję powoli i dostojnie?
Czy z prawdziwą pobożnością spożywam Ciało i Krew Jezusa Chrystusa? Czy podaję Komunię świętą bez pośpiechu, ukazując przez moment przyjmującemu Ciało Jezusa?
Czy po puryfikacji pateny i kielicha udaję się na miejsce celebransa i w ciszy kontempluję Jezusa w moim sercu, umożliwiając zarazem wiernym osobistą modlitwę.
Zrobię solidny rachunek sumienia z mojego ars celebrandi.

„Widząc – jak wszystko nagle rozbiega się
I jak zatrzaskuje drzwiami przeraźliwie –
Lecz mało kto je zamknął z tym królewskim wczasem i pogodą.
Z jakimi kapłan zamyka Hostię w ołtarzu.”
C. K. Norwid, Na zgon ś.p. Józefa Z[aleskiego]

ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

02.06.24fs

Adoracja – medytacja. 4 sierpnia 2024 r.

XVIII Niedziela Zwykła – B 

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (J 6, 24-35):
24 Kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. 25 Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?» 26 W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. 27 Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». 28 Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?» 29 Jezus odpowiadając rzekł do nich: «Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał». 30 Rzekli do Niego: «Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? 31 Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba». 32 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. 33 Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». 34 Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!» 35 Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.

Rozważam:
– „Szukaliście Mnie (…) dlatego, że jedliście chleb do sytości” – wypomina Jezus ludziom;
– czy ja nie chciałbym, aby Jezus zaspokajał przede wszystkim moje ziemskie potrzeby?
– o co przeważnie proszę? Szukam siebie, czy Jezusa?
– najcenniejszym darem Ojca jest Jego Syn, Jezus Chrystus; czy ja naprawdę w Niego wierzę?
– gdyby tak było, to byłbym przecież  najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, ponieważ miałbym „codzienny chleb”, który zaspokaja wszystkie pragnienia;
– „Jezu, pragnę całym sercem uwierzyć w Ciebie!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.  Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

28.07.24fs

”Tajemnico”. XVII Niedziela Zwykła

XVII Niedziela Zwykła – B

W Kościele pierwotnym często opowiadano i wspominano cud rozmnożenia chleba. Jego opisy znajdujemy w Ewangelii Mateusza w rozdziale czternastym, u Łukasza w rozdziale dziewiątym, a u Marka dwa razy, czyli w rozdziale szóstym i ósmym. Opis rozmnożenia chleba w Ewangelii Jana ma w szczególny sposób charakter chrystologiczny. To sam Jezus zwraca uwagę na lud znajdujący się w potrzebie. To sam Jezus stawia pytanie Filipowi o chleb do nakarmienia ludu. Następnie wydaje On sam polecenie, aby ludzie usiedli. Potem wykonuje Jezus czynności, które przypominają ustanowienie Eucharystii.

Trzy wyrażenia mówią w tym tekście o Jezusie i Jego działaniu: lambanein, tzn. „wziął chleb”, eucharistein, co oznacza „odmówił dziękczynienie” oraz didomi, co się tłumaczy „dać”, „rozdać”. Te same terminy występują w opisie ustanowienia Eucharystii w czasie Ostatniej Wieczerzy, jakie znajdujemy u synoptyków i u św. Pawła (1 Kor 11, 23-24). Pierwsi chrześcijanie czytając opis rozmnożenia chleba lub go słuchając, biegli myślą do wydarzenia w Wieczerniku. Nas ten cud prowadzi do sprawowania Mszy Świętej i skłania nas do refleksji nad naszym ars celebrandi. ”Biorę chleb”, pochylam się lekko nad ołtarzem i nieco wolniej, z namaszczeniem, wypowiadam słowa konsekracji – czy jest tak? Wierni wyczuwają w moim glosie i w mojej postawie ton „dziękczynienia” za ten cud, który się teraz dokonuje – czy staram się o to? A potem w czasie udzielania Komunii św. powoli, z szacunkiem, ukazując przez moment Hostię, „daję” ten Chleb wiernym – czy stać mnie na to?

Warto tu jeszcze zatrzymać się na słowami, które Jezus wypowiedział do uczniów po nakarmieniu ludzi: „Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. No właśnie, jak wygląda wykonywana przeze mnie puryfikacja pateny i kielicha? Czy jest ona znakiem mojej czci wobec Eucharystii? W średniowieczu partykuły nazywano „złotymi ziarnami” i pieczołowicie je zbierano. Nawet jeśli ich moim okiem nie widzę, to przecież one na naczyniach mogą jeszcze być, stąd potrzeba dokładnej puryfikacji. I jeszcze jedno: gdy wracam po Komunii do ołtarza to nie powinienem wsypywać pozostałych Hostii do puszki, lecz je przekładać palcami. Taki gest jest wyrazem czci wobec Ciała Pańskiego, a i do wiernych też „przemawia”.

Jak Cię zrozumieć,
Tajemnico
serca
otwartego mieczem

Biało-czerwony strumieniu
płynący Słowem czasu

Tajemnico Chleba

trzymam Cię
lękiem wiary
odnalezionej w cierpieniu

i patrzę

wzruszeniem drgają
wszystkie struny modlitwy
świat staje się
kolebką szczęścia

i wznoszę ręce
pełne Życia
ku nadziei

jak Cię zrozumieć, Tajemnico
Boga
i człowieka

Zginam kolano
i milczę

M. Balicki, Jak Cię zrozumieć, Tajemnico?

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

02.06.24fs

Adoracja – medytacja. 28 lipca 2024 r.

XVII Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 6, 1-15):
Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. 2 Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. 3 Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. 4 A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. 5 Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?» 6 A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. 7 Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». 8 Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: 9 «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?» 10 Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść!» A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. 11 Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. 12 A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». 13 Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. 14 A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat». 15 Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

Rozważam:
– Jestem wśród ludzi słuchających Jezusa i doświadczających uzdrowień; słucham rozmowy Jezusa z uczniami;
– uczniowie martwią się jak nakarmić głodnych ludzi i przy tym zapominają o mocy ich Mistrza;
– jak ja zachowuję się w trudnych sytuacjach? może lękam się, poddaję się zniechęceniu, a może nawet rozpaczam i załamuję się?
– przecież Jezus jest ze mną, tu i teraz, w każdej chwili mojego życia!
– „Jezu, zawierzam Ci każdą chwilę mojego życia!” 

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

02.06.24fs

Adoracja – medytacja. 21 lipca 2024 r.

XVI Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Mk 6, 30-34):
30 Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. 31 A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. 32 Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno 33 Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. 34 Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Rozważam:
– Obserwuję spotkanie Jezusa z Apostołami, którzy zmęczeni wrócili z misji ewangelizacyjnej;
– Jezus poleca im wypocząć na „miejscu pustynnym” i „osobno”. Dlaczego? – aby zaczerpnęli mocy w kontakcie z Bogiem Ojcem;
– modlitwa w samotności, w której jest miejsce na słuchanie Boga w głębi duszy, odnawia siły duchowe;
– czy potrafię od czasu do czasu pobyć w samotności, aby być sam na sam z Bogiem?
– co uczynię, aby pielęgnować takie chwile w moim życiu?;
– „Jezu, dziękuję Ci za Twoje słowo!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

02.06.24fs

Adoracja – medytacja. 14 lipca 2024 r.

XV Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Mk 6, 7-13):
7 Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi 8 i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. 9 «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien!» 10 I mówił do nich: «Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. 11 Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!»12 Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. 13 Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

Rozważam:
– Oto widzę jak Jezus posyła Apostołów w świat, aby głosili Ewangelię;
– do czego Bóg mnie powołał i… posyła?
– Apostołowie nie biorą nic na drogę, lecz pełnią swoją misję mocą Chrystusa;
– czy ja nie liczę w życiu zbyt mocno na ludzkie zabezpieczenia?
– czy tak naprawdę ufam Jezusowi i w modlitwie proszę Go o pomoc?
– „Jezu, oddaję Ci siebie na nowo!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.