architecture-2934246_1920

Adoracja – medytacja. 25 grudnia 2021 r.

Uroczystość Bożego Narodzenia – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 1, 1-18):
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. 2 Ono było na początku u Boga. 3 Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. 4 W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, 5 a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. 6 Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. 7 Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. 8 Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości. 9 Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. 10 Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał.
11 Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. 12 Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – 13 którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. 
14 A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. 15 Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode Mnie». 16 Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce 17 Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. 18 Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył1. 

Rozważam:
– Wmyślę się w ten głęboki tekst mówiący o przyjściu na świat Słowa – Bożego Syna;
– Jezus nowonarodzony jest życiem i światłością, która „w ciemności świeci”;
– boję się duchowej ciemności, boję się szatana, który jest jej ojcem, ale czy nie zapominam, że Jezus – Światłość zwycięża szatana – ciemność?
– przyniosę do szopki przejawy „ciemności” w moim życiu i złożę je przy żłobku; oddam je Temu, który jest światłością;
– „Jezu, zamieszkaj w moim sercu na zawsze!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Tabernakulum

Adoracja – medytacja. 19 grudnia 2021 r.

IV Niedziela Adwentu – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (Łk 1, 39-45):
39 W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. 40 Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. 41 Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. 42 Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. 43 A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? 44 Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. 45 Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana». 

Rozważam:
– Maryja i Elżbieta wspólnie przeżywają radosne oczekiwanie na narodzenie Zbawiciela;
– czego pragnę w moim życiu? Za czym tęsknię? Za rzeczami, sytuacjami, osobami?
– czy noszę w sobie tęsknotę za Bogiem? – aby Go lepiej poznać i miłować?
– a może zadowalam się kilkoma praktykami religijnymi, spełnianymi dość powierzchownie?
– „Maryjo, naucz mnie tęsknić za Jezusem!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Tabernakulum

Adoracja – medytacja. 12 grudnia 2021 r.

  III Niedziela Adwentu – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 3, 10-18):
10 Gdy Jezus nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?» 11 On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni”. 12 Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?» 13 On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono». 14 Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie. 15 Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, 16 on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. 17 Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszo-nym».18 Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę. 

Rozważam:
– Jestem wśród słuchających Jana Chrzciciela, który wzywa do  nawrócenia;
– „A my, co mamy czynić?” – pytają Jana ludzie. On daje im rady;
– „A co ja mam czynić? – zapytam; Jezus w ciszy serca da mi radę…
– co mógłbym zmienić w moim życiu w tych ostatnich dniach Adwentu?
– zapewne podjąłem adwentowe postanowienie; jak wygląda jego realizacja?
– „Jezu, proszę Cię o łaskę prawdziwego nawrócenia!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

kapłan

Być Jego głosem. II Niedziela Adwentu

II Niedziela Adwentu – C
Łk 3, 1-6

Bóg działa w historii powszechnej. Św. Łukasz przedstawia ówczesną konkretną rzeczywistość wymieniając siedem postaci z życia politycznego, społecznego i religijnego, które w tym czasie ogrywały ważną rolę w tamtejszym regionie basenu Morza Śródziemnego. Ta symboliczna liczba może oznaczać pełnię historii. Jan Chrzciciel zostawia ten świat po to, aby do niego wrócić, ale już z określoną misją. W tym głośnym świecie nie mógłby usłyszeć głosu powołania. Jan udaje się więc na pustynię. Tam do niego „skierowane zostało słowo Boże”, aby mógł stać się głosem Tego, który ma przyjść i który będzie tym właściwym Słowem dla ludzi i ich zbawienia.  „Głos wołającego na pustyni” – Jan zaczynając pełnić swoją misję używa słów proroka Izajasza, który pociesza naród izraelski znajdujący się w niewoli i tracący nadzieję na powrót do ojczyzny. Ten wybitny prorok Starego Testamentu mówi o przygotowaniu drogi dla triumfalnej procesji, na czele której będzie kroczył Bóg prowadząc lud wracający do domu.

Takich powrotów drogami „prostymi” i „gładkimi” – po opuszczeniu dróg „krętych” i „wyboistych” – potrzebuje człowiek w każdym środowiska i w każdej epoce, doświadczając obciążających go skutków grzechu pierworodnego. Zadaniem proroka Izajasza było wzywanie do „prostowania” i „wygładzania” dróg dla Jahwe; podobne zadanie miał Jan Chrzciciel przygotowując ludzi na przyjście Zbawiciela. Taką samą misję otrzymuje każdy kapłan.

Orygenes w komentarzu do Ewangelii św. Jana o relacji Jana Chrzciciela do Jezusa pisze w następujący sposób: „Aby umysł mógł zrozumieć słowo, które głos wypowiada, potrzeba, aby najpierw ów głos mógł być usłyszany: dlatego Jan rodzi się przed Chrystusem. My rzeczywiście możemy najpierw uchwycić sam głos, a potem dopiero słowo i jego znaczenie. Jan następnie wskazuje na Chrystusa, któremu głos nadaje znaczenie”. Jako kapłan mam takie samo zadanie, jakie miał Jan Chrzciciel, tzn. mam przygotować serca ludzi do przyjęcia Jezusa Chrystusa i Jego nauki. Aby móc to zadanie wypełnić, muszę stworzyć warunki, w których mogłoby być do mnie „skierowane słowo Boże”. Muszą to być warunki podobne do tych, w których znalazł się Jan Chrzciciel, czyli musi to być „pustynia” z jej ciszą, samotnością, wolnością od wpływu świata; a to wszystko zapewnia otwartość umysłu i serca na prawdę o sobie, o Bogu i na to, co duchowo głębokie i zarazem fundamentalne w życiu i posłudze kapłana. Dopiero po opuszczeniu takiego miejsca i czasu, mogę stać się – jak pisze Orygenes – „usłyszanym” głosem, który będzie otwierał ludzkie serca na Słowo, którym jest Jezus Chrystus.

Jak wyglądają moje „pustynne” chwile w moim życiu? Kiedy ostatnio przeżyłem mój osobisty dzień skupienia? Tyleż jest miejsc w mojej diecezji, które stwarzają wspaniałe warunki ku temu. A może te moje niby samotne chwile to zaledwie szczątki dnia wypełnionego intensywną pracą?

„A przeto krzyknij już, że w Betlejemie
Bóg się narodził…
…i że więc co roku
Cieszą się ludzie”
C. K. Norwid, [Powiedz im, że duch odbrzmiał myśli wiecznej]

Czy podjąłem już postanowienie na adwentowy czas, aby to kapłańskie „krzyknięcie”, czyli mój głos, niosło Słowo Zbawiciela do ludzi?

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

 

 

Tabernakulum

Adoracja – medytacja. 5 grudnia 2021 r.

 II Niedziela Adwentu – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 3, 1-6):
Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; 2 za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. 3 Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów,4 jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza:

 Głos wołającego na pustyni: 
Przygotujcie drogę Panu,
prostujcie ścieżki dla Niego!
Każda dolina niech będzie wypełniona,
5 każda góra i pagórek zrównane,
drogi kręte niech się staną prostymi,
a wyboiste drogami gładkimi!
6 I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże. 

Rozważam:
– Jestem z tłumem ludzi nad Jordanem i słucham Jana Chrzciciela;
– Jan wzywa do nawrócenia – także mnie, właśnie dziś, w przeddzień drugiej niedzieli Adwentu;
– czy moja życiowa droga jest prosta? Czy prowadzi do Jezusa?
– a może jest „kręta” , „wyboista”? Jeśli tak, to co zrobię, aby ją zacząć „prostować?”
– podejmę jedno, nawet małe, ale konkretne postanowienie na czas Adwentu;
– „Jezu, Ty jesteś drogą mojego życia!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

 

Tabernakulum

Adoracja – medytacja. 28 listopada 2021 r.

I Niedziela Adwentu – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 21, 25-28.34-36):
25 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. 26 Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. 27 Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. 28 A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”. 34 Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, 35 jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. 36 Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».

Rozważam:
– Podobnie jak dwa tygodnie temu, także ta Ewangelia opisuje koniec świata;
– poznam dokładnie szczegóły tego opisu. Jakie uczucia we mnie się budzą?
– „nabierzcie ducha i podnieście głowy…”  –  a więc Jezus mnie uspokaja;
– „uważajcie na siebie…” – Jezus wzywa też do tego, aby nie zatracić wrażliwości duchowej z powodu przytłoczenia tym, co materialne;
– Czuwajcie więc…” – jeśli wsłucham się w to wezwanie, wtedy mogę ze spokojem czekać na przyjście Jezusa;
– „Jezu, czekam na Twoje przyjście!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

NS

Adoracja – medytacja. 21 listopada 2021 r.

Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 18, 33b-37):
33  Piłat rzekł do Jezusa: «Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?» 34 Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?» 35 Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?» 36 Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». 37 Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». 

Rozważam:
– Patrzę na ubiczowanego Jezusa, stojącego przed Piłatem;
– jakie uczucia budzi we mnie taki Jezus-Król?;
– Jezus mówi: „Królestwo moje nie jest z tego świata”, a ja może tak mocno jestem przywiązany do tej ziemi?;
– Jezus stanie się dopiero wtedy moim Królem, gdy sprawy tego świata przestaną u mnie dominować;
– co mi jeszcze przeszkadza, aby tak się stało?
– „Jezu, Ty jesteś Królem mojego serca!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

NS

Adoracja – medytacja. 14 listopada 2021 r.

XXXIII Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (Mk 13, 24-31):
24 Jezus powiedział do swoich uczniów: W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku.25 Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. 26 Wówczas ujrzą Syna Człowie-czego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. 27 Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. 28 A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. 29 Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. 30 Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie.  31 Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. 32 Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.

Rozważam:
– pewny jest koniec świata i pewne jest przyjście Jezusa;
– opis końca świata jest bardzo mocny;
– czy boję się tego momentu?  Dlaczego?
– dla mnie końcem tego świata jest moja śmierć;
– jestem teraz przed Jezusem, którego spotkam po śmierci;
– przecież miłuję Jezusa i pragnę Go jeszcze więcej miłować;
– czegóż więc miałbym się lękać? – miłującego mnie Zbawiciela!;
– „Jezu, oczekuję Twojego przyjścia!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

kapłan i eucharystia

Oddać Bogu wszystko. XXXII Niedziela Zwykła

XXXII Niedziela Zwykła – B
Mk 12, 38-44

Jeżeli ci ludzie odziani w szczególny sposób, uchodzący za „uczonych w Piśmie”,  są uprzywilejowani; jeżeli oni nadużywają swojego urzędu, aby się bogacić kosztem ubogich i łatwowiernych; jeżeli do tego jeszcze robią wszystko, aby oficjalnie uchodzić za pobożnych, to przed takimi ludźmi należy innych ostrzec. Jezus właśnie to czyni zwracając się do swoich uczniów.

Jeśli ktoś tak żyje, to nie pojmuje, czym jest Ewangelia głoszona przez Jezusa i tym bardziej nie potrafi jej sam głosić. Czy nam kapłanom nie zagraża taka postawa? Na pewno intencjonalnie jest ona przez nas nie do zaakceptowania, ale jak to wygląda w praktyce? Jeśli jednak przyjrzymy się dogłębnie naszej relacji do ludzi i spraw, to czy jesteśmy tak naprawdę wolni od szukania ludzkiego prestiżu? Czy nie nosimy w sobie mniemania, że jako wybrani na kapłanów jesteśmy bliżej Jezusa niż ci, dla których i z którymi pracujemy? Czy nie jest tak, że w określonych sytuacjach oczekujemy jednak „pierwszych krzeseł” i „zaszczytnych miejsc”? A jeśli nie zostaniemy należycie – w naszym rozumieniu – docenieni, czy uhonorowani, to czy wtedy nie drąży naszego serca niezadowolenie i to przez dłuższy czas? Kiedyś jeden z proboszczów był mocno zawiedziony – i o tym głośno mówił – że na spotkaniu jubileuszowym w szkole sołtys co prawda go pozdrowił, ale jak on to określił na „poślednim miejscu”. W takich sytuacjach wychodzi nasza „wielkość” domagająca się „pozdrowień na rynku”.

Jak więc mają się te nasze – tego rodzaju – zmagania się ze sobą w porównaniu do całkowitej ofiary z siebie ewangelicznej wdowy, którą za wzór stawia Jezus? Pobyt Jezusa w świątyni  Jerozolimskiej zaczął się wyraźnym „nie” dla tamtejszej „liturgii” i jej nadużyć (por. 11, 15-19), a zakończył się wyraźnym „tak” dla całkowitego i bezinteresownego daru. Wdowa wrzuciła do skarbony „wszystko, co miała”. W języku greckim jest mowa nawet o tym, że ona oddała „całe swoje życie”. Postawa wdowy stanowi dla uczniów bardzo ważną lekcję. Prowadzi ją Jezus na krótko przed swoją drogą do Jerozolimy, aby tam umrzeć. O tym będzie mowa w następnych rozdziałach Ewangelii wg św. Marka. Jezus jest bliski odejścia i stawiając tę wdowę za wzór, pokazuje im od kogo mają się uczyć właściwej postawy – od takich jak ta wdowa, tzn. od ludzi prostych, szczerych, ofiarnych; mają po prostu takimi być! Jezus postawił więc przed uczniami kobietę, która oddaje Bogu wszystko.

A te słowa warto wziąć na medytację:

„Podpisujemy imieniem i nazwiskiem
wiersze książki obrazy
wdzięczni że nas dostrzegą
stawiamy sobie pomniki
zamawiamy grób z fotografią na wszelki wypadek
pokazujemy swój smutek jak wychudłą świnię
swoją miłość i rozpacz by grubiej śpiewały

Twoje dzieło największe bo Ciebie nie widać”

Ks. J. Twardowski

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

NS

Adoracja – medytacja. 7 listopada 2021 r.

XXXII Niedziela Zwykła – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Mk12,38-44):
38 Jezus nauczając w świątyni mówił do zgromadzonych: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, 39 pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. 40 Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok». 41 Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. 42 Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. 43 Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. 44 Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie».

 Rozważam:
– Jezus naucza w świątyni. Jestem wśród słuchaczy;
– Jezus wyrzuca uczonym w Piśmie pozorną pobożność;
– czego im brakowało? – życia wypływającego z wiary;
– wierzę, modlę się, uczestniczę we Mszy św. – czy to widać w moim życiu?
– jeśli nie, to jestem tylko pozornie pobożny;
– co muszę zmienić, aby moja wiara „przechodziła” przez moje serce i była rzeczywiście widoczna w mojej codzienności?
– „Jezu, pomóż mi żyć wiarą!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.