OLYMPUS DIGITAL CAMERA

„Panie, przymnóż mi wiary”. XXVII Niedziela Zwykła

XXVII Niedziela zwykła – C
Łk 17, 5-10

Warto ten tekst Ewangelii rozważyć w porównaniu do paralelnych perykop u św. Mateusza (17, 20) o uschnięciu drzewa figowego i (21, 21) o niezdolności uczniów do wypędzenia złego ducha.

Zapewne dziwi nas prośba Apostołów. Tekst ten znajduje się w rozdziale  siedemnastym, a więc już długo są oni razem z Jezusem. Tyle przecież czasu przeżyli Apostołowie ze swoim Mistrzem. Słuchali Go, patrzyli na to, co i jak robił, byli świadkami Jego cudów…, a więc powinna się już ukształtować w ich sercach mocna wiara. A jednak pada prośba: „Przymnóż nam wiary”. Mimo przekonywujących słów Jezusa – mówił przecież z mocą; mimo oczywistych uzdrowień, uwolnień od szatana i wskrzeszeń; mimo budzącej ogromny respekt postawy ich Mistrza, Apostołowie odczuwają słabość swojej wiary.

Przez pryzmat tego zachowania Apostołów popatrzę na historię mojego życia. Tak wiele ludzi modliło się o moje powołanie; przez dobrych kilka lat doświadczałem pięknej i głębokiej formacji w seminarium duchownym. W dzień święceń kapłańskich i potem w czasie uroczystości prymicyjnych byłem przekonany, że „zdobywam” świat. Tyle razy spotykałem się z Jezusem,  odprawiając Mszę świętą i przyjmując Go do mojego serca. Po tym wszystkim, a raczej dzięki temu wszystkiemu powinienem mieć tytaniczną wiarę! Czy tak jest? Może jednak rodzą się we mnie wątpliwości i to poważne? Może Msza święta stała się już jednym z wielu zajęć w moim kapłańskim dniu? Może zgodziłem się już w życiu duchowym na powierzchowności i przeciętność? Może rutyna stała się już dominującym stylem mojej posługi? Jeżeli proces duchowego rozwoju, począwszy od czasu studiów teologicznych a potem w pierwszych latach kapłańskiego życia, nie przechodził z rozumu do serca – bo wiara to sprawa serca (!) – to z powodu zaniedbania osobistej modlitwy rodzą się wątpliwości, budzą się rozterki, co w konsekwencji może doprowadzić do zachwiania wiary kapłana, a nawet do jej utraty.

Apostołowie w dzisiejszej Ewangelii podają nam, kapłanom, sposób umocnienia wiary, czy też odkrycia jej na nowo. Trzeba wołać z głębi serca: „Panie, przymnóż mi wiary”. Trzeba wołać codziennie aż Pan przyjdzie i napełni serce sobą do końca. Kapłan głęboko wierzący jest najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Jego modlitwa stanowi potężną siłę w konfrontacji ze złem, które atakuje jego samego i tych, którym duchowo towarzyszy. Modlitwa bezgranicznie wierzącego kapłana ma wymiar „ziarnka gorczycy”, co sprawia, że on „przesadza morwę” i „przenosi góry”.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

biblia

Adoracja – medytacja. 2 października 2022 r.

XXVII Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 17, 5-10):
Apostołowie prosili Jezusa: «Przymnóż nam wiary!» 6 On rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: “Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!”, a byłaby wam posłuszna. 7 Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: “Pójdź i siądź do stołu?” 8 Czy nie powie mu raczej: “Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił?” 9 Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? 10 Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: “Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.”

Rozważam:
– „Przymnóż nam wiary” – proszą Jezusa Apostołowie;
– cały czas byli przecież z Nim, a jednak proszą o umocnienie ich wiary;
– jak ja się zachowuję, gdy budzą się wątpliwości w wierze, gdy doświadczam jej słabości?
– ludzkim rozumowaniem nie potrafię wzmocnić mojej wiary;
– prośba o łaskę wiary powinna się przewijać przez całe moje życie;
– wiara mocna – „jak ziarnko gorczycy” – czyni cuda!
– „Jezu, przymnóż mi wiary!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

bible-1868070_1920

Adoracja – medytacja. 25 września 2022 r.

XXVI Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 16, 19-31):
19 Jezus powiedział do faryzeuszów: ”Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. 20 U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz.21 Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. 22 Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. 23 Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. 24 I zawołał: “Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. 25 Lecz Abraham odrzekł: “Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. 26 A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”. 27 Tamten rzekł: “Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca!28 Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. 29 Lecz Abraham odparł: “Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!”30 “Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. 31 Odpowiedział mu: “Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.”

Rozważam:
– Czy Jezus przemawia do mnie tą przypowieścią o bogaczu i Łazarzu?
– bogaczem pewno nie jestem, a i Łazarzem chyba też nie;
– Bóg kiedyś osądzi mnie z mojej postawy wobec współczesnych „łazarzy”;
– kim jest „łazarz”? To ten, który potrzebuje jakiejkolwiek pomocy;
– popatrzę na miniony tydzień – czy szedłem za odruchem serca, gdy ktoś swoją sytuacją „prosił” mnie o pomoc?
– „Jezu, rozgrzej moje serce Twoją miłością!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

bible-1868070_1920

Adoracja – medytacja. 18 września 2022 r.

 25 Niedziela zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 16, 1-13):
Jezus powiedział też do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. 2 Przywołał go do siebie i rzekł mu: “Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą”. 3 Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. 4 Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu. 5 Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: “Ile jesteś winien mojemu panu?”6 Ten odpowiedział: “Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: “Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. 7 Następnie pytał drugiego: “A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: “Sto korcy pszenicy”. Mówi mu: “Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”.8 Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości.
9 Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy [wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. 10 Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. 11 Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? 12 Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? 13 Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie».

Rozważam:
– „Nie możecie służyć Bogu i mamonie” – te ostatnie słowa Jezusa z Ewangelii skłaniają mnie do zastanowienia się nad moją postawą wobec dóbr materialnych;
– chęć posiadania więcej i więcej jest ogromną pokusą i może zdominować życie, czyli prowadzić do „służby mamonie”;
– taka postawa wyklucza prawdziwą służbę Bogu;
– czy nie jestem zagrożony zniewoleniem przez rzeczy materialne?
– „Jezu, Tobie pragnę wiernie służyć!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

bible-1868070_1920

Adoracja – medytacja. 11 września 2022 r.

XXIV Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością… 

Czytam tekst (Łk 15, 1-10):
Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. 2 Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». 3 Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: 4 «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięć-dziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? 5 A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona 6 i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: “Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. 7 Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. 8 Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? 9 A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: “Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. 10 Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca». 

Rozważam:
– Faryzeusze zarzucali Jezusowi, że „przyjmuje grzeszników”, a On odpowiada im przypowieściami.
– zapewne znam kogoś, kto według ludzkiej oceny jest grzesznikiem, ponieważ uległ nałogowi, albo kogoś skrzywdził;
– czy jego grzeszna przeszłość albo i teraźniejszość, mnie obchodzi? Czy otwieram się na takiego człowieka? Czy staram się mu jakoś pomóc?
– a może moja postawa jest podobna do zachowania faryzeuszy?
– czy Jezusowe „cieszcie się ze mną” porusza moje serce?
– „Jezu miłosierny, uczyń serce moje według serca Twego!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

4,09,22fs

Nosiciel krzyża. XXIII Niedziela Zwykła

Niedziela Zwykła – C
Łk 14, 25-33

„Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem” – mówi Jezus do zgromadzonego ludu, będąc w drodze do Jerozolimy, aby tam dokonać dzieła zbawienia. Jezus wypowiedział te słowa, gdy zbliżał się czas Jego śmierci na krzyżu. Św. Łukasz już w 9 rozdziale swojej Ewangelii przytacza wypowiedź Jezusa o krzyżu: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, (…) niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (w. 23). Zapewne te słowa Jezusa zaszokowały słuchaczy. Krzyż był dla nich znakiem hańby. Wiedzieli przecież, że Rzymianie stosowali to okrutne narzędzie męki jako karę wobec buntowników i niewolników; tych ostatnich nazywano nawet „nosicielami krzyża”. Dźwiganie krzyża było największym upokorzeniem i wiązało się ze straszliwym cierpieniem; kończyło się haniebną śmiercią. Według wypowiedzi Jezusa takie bolesne doświadczenie ma być znakiem dobrego ucznia. Jezus pokazuje siebie jako wzór, bo przecież niósł krzyż i umarł na nim, aby zbawić człowieka.

Bóg Ojciec przygotował krzyż dla każdego z nas, abyśmy go niosąc naśladowali Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Św. Franciszek Salezy widzi to tak: „Przedwieczna mądrość Boża od wieków wybrała krzyż, aby cię nim obdarzyć. I Bóg daje ci krzyż, jako korzystny dar swojego serca. Zanim ci zesłał krzyż, przypatrywał się swoim okiem wszechmogącym, przemyślał go Boskim rozumem swoim i ważył go na obu rękach, czy nie jest o milimetr za duży, czy nie jest o miligram za ciężki i błogosławił najświętszym Imieniem swoim, namaścił łaską swoją i przepoił pocieszeniem swoim. I spojrzał na ciebie i na odwagę twoją, i na siły twoje. I oto schodzi z nieba krzyż – jako osobliwe pozdrowienie dla ciebie – jako jałmużna wszechmiłosiernej miłości Boga dla ciebie.”

Wzięcie kapłańskiego krzyża to przysięga celibatu przed diakonatem, to duch ubóstwa i gotowość do posłuszeństwa. Te prawdy, związane z przyjęciem i niesieniem krzyża były dla nas po przyjęciu święceń oczywiste. A jak jest z niesieniem krzyża dzisiaj? Czy nie tak?:

– gdybym był wikariuszem w innej parafii, to czułbym się inaczej, niż tutaj…
– gdybym otrzymał tamto probostwo, to miałbym większe możliwości duszpasterskie…
– gdybym poszedł na dalsze studia, to mógłbym wykorzystać moje zdolności, którymi mnie Pan Bóg obdarzył…

Czy tego rodzaju myśli nie są znakiem pragnienia, aby, owszem, iść za Chrystusem, ale już bez tego krzyża, który teraz tak obciąża?

W takich momentach, przy takich myślach i pragnieniach, ks. Twardowski dałby nam taką radę:

„krzyż to takie szczęście,
że wszystko inaczej”

(ten sam)

„Nie płacz. To tylko krzyż
przecież tak trzeba”

(Nie płacz)

Kardynał Karol Wojtyła w kazaniu wygłoszonym na 50-lecie śmierci Brata Alberta Chmielowskiego, charakteryzując jego duchowość, powiedział: „Im bardziej Bóg udziela się duszy, im bardziej się do niej przelewa przez dary Ducha Świętego, tym bardziej rzuca ją na kolana.”

Te słowa – i postawa Brata Alberta – to duchowa „wyższa szkoła jazdy”. Czy jestem w stanie nią się jeszcze zainteresować?

 Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

bible-1868070_1920

Adoracja – medytacja. 4 września 2022 r.

XXIII Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 14, 25-33):
25 Szły z Jezusem wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: 26 «Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. 27 Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. 28 Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? 29 Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: 30 “Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. 31 Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? 32 Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. 33 Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.

Rozważam:
– Wypowiedź Jezusa o „nienawiści” bliskich mnie szokuje;
– Jezus chce powiedzieć, że nade wszystko powinienem Jego miłować, a miłość do bliskich należy wpisać w miłość do Niego;
– troska o moją duszę powinna przewyższać dbanie o moje ciało;
– a czy nie uzależniam się od rzeczy materialnych?
– czy potrafię „wyrzec się wszystkiego”, czyli podporządkować wszystko miłości do Jezusa?
– „Jezu, wyrzekam się wszystkiego, co przeszkadza mi być Twoim uczniem!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

medytacja

Adoracja – medytacja. 28 sierpnia 2022 r.

  XXII Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 14, 1.7-14):
Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. 7 Jezus opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: 8 «Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. 9 Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił i powie ci: “Ustąp temu miejsca!”; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. 10 Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: “Przyjacielu, przesiądź się wyżej!”; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. 11 Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony». 12 Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. 13 Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. 14 A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych». 

Rozważam:
– Jestem w domu faryzeusza i słucham nauki Jezusa;
– „usiądź na ostatnim miejscu” – jakże trudno jest wykonać to wezwanie w życiu. Przecież ciągle czuję pokusę, aby być przed tym, który jest obok mnie;
– „zaproś ubogich…” – a mnie przecież interesują ci, którzy więcej mają i dużo znaczą;
– jakże trudno kierować się w życiu bezinteresownością;
– postanawiam „maluczkiemu” człowiekowi okazać zainteresowanie;
– „Jezu, chcę być jak Ty, cichy i pokorny sercem!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

medytacja

Adoracja – medytacja. 21 sierpnia 2022 r.

XXI Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (Łk 13, 22-30):
22 Jezus nauczając, szedł przez miasta i wsie, i odbywał swą podróż do Jerozolimy. 23 Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: 24 «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. 25 Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: “Panie, otwórz nam!”; lecz On wam odpowie: “Nie wiem, skąd jesteście”. 26 Wtedy zaczniecie mówić: “Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. 27 Lecz On rzecze: “Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!” 28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. 29 Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. 30 Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».  \

Rozważam:
– „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi” – w tych słowach Jezus mówi o konieczności wyrzeczenia w rozwoju duchowym;
– szerokie drzwi są symbolem wygodnego życia;
– jakże często wygoda potęguje pychę i jest przyczyną braku opanowania popędów;
– wyrzeczenie, nawet w drobnych rzeczach, kształtuje siłę charakteru;
– co zmienię w moim życiu, aby kiedyś na moją prośbę:  „Panie, otwórz mi”, otworzyły się bramy nieba?
– „Jezu, pragnę, aby każda chwila mojego życia była przygotowaniem na ostateczne spotkanie z Tobą!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza. 

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

medytacja

Adoracja – medytacja. 14 sierpnia 2022 r.

XX Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 12, 49-53):
49 Jezus powiedział do swoich uczniów: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął 50 Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. 51 Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. 52 Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; 53 ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej». 

Rozważam:
– Wsłucham się w słowa Jezusa wypowiedziane do uczniów: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął”;
– „płonący ogień” – to tak powinna rozwijać się wiara i tak powinna być przekazywana;
– czy moja wiara „rozpala” moje serce? A może tylko ledwo się „tli”? Taka wiara nikogo nie pociągnie;
– jaką wiarą dzielę się (i czy…) z moją rodziną, z przyjaciółmi, ze znajomymi, ze spotkanymi osobami?
– „Jezu, rozpal moją wiarę!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.