ręce

Bóg działa przez ludzi. V Niedziela Wielkanocna

V Niedziela Wielkanocna – C
Dz 14, 21b-27; Ap 21, 1-5a; J 13, 31-33a. 34-35

Tak zatytułowane jest pierwsze czytanie
dzisiejszej Liturgii Słowa.
I ta właśnie prawda prowadzi mnie dziś
przez wsłuchiwanie się w Boże Słowo
i w moje życie.

Bóg działa przez ludzi:
przez tych, którzy umacniają dusze innych,
którzy zachęcają do wytrwania w wierze
– jak Paweł i Barnaba –
ale i przez tych, którzy tego nie czynią.

Przez tych,
którzy – jak Apostołowie – głoszą słowo,
wykonują dzieła,
do których zostali za łaską Bożą przeznaczeni,
ale także przez tych, którzy tego nie robią.

Bóg działa przez tych,
którzy mogą później ze śmiałością opowiadać,
jak wiele Bóg przez nich zdziałał,
ale i przez tych, którzy takich doświadczeń nie mają.

Działa przez tych,
którzy w zachwycie mogą oglądać rzeczy niezwykłe
– jak Jan w swoich widzeniach ujrzał wszystko nowe,
gdy to, co jest doczesne, przeminie –
ale również przez tych,
którzy takich niezwykłych wizji nie miewają.

Bóg działa przez tych,
którzy potrafią miłować się wzajemnie
– jak Jezus nas umiłował –
i w ten sposób stają się rozpoznawalni
jako Jego uczniowie,
i w których Bóg chwałą jest otoczony już TERAZ,
ale przecież także przez tych,
którzy tak kochać jeszcze nie potrafią.

Działa przez wszystkich.
I przez tych dobrych, świętych,
ale też przez tych pogubionych, nie-świętych.

I chce działać przeze mnie.

***

Uwielbiam Cię, Jezu,
Ciebie, który zmartwychwstałeś i ŻYJESZ,
uwielbiam Cię we wszystkich osobach,
przez które działasz wobec mnie,
choć tego zazwyczaj nie zauważam.

I uwielbiam Cię za to,
że chcesz i przeze mnie
– nie-świętego –
działać wobec innych!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

jesus-2685151_1920

Wielkanocna bieganina. Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego – C
J 20, 1-9

Od rana wszyscy biegają:
biegnie Maria Magdalena,
biegnie Szymon Piotr,
biegnie drugi uczeń…

Biegną od grobu,
biegną do grobu.

A gdzie indziej mają biec?
Przecież grób ten winien przechowywać
najdroższe ciało ukochanego Mistrza.

Ale nie przechowuje.
Jest PUSTY.

***

I ja biegam wciąż
w zabieganej codzienności.
A może nawet i dziś
daję się porwać
tej wielkanocnej – świątecznej – bieganinie.

Wsłuchuję się więc
w subtelny głos
z natchnienia Bożego
budzący się zapewne:
ZATRZYMAJ SIĘ!
Bo biegasz ciągle za tym,
w czym nie ma życia,
choć tak myślisz…
Wokół spraw,
które nie dają życia,
choć tak myślisz…
Biegniesz,
by dobiec do grobu.
Ale grób jest PUSTY.

Idź już teraz spokojnie.
W grobie Go nie ma.
Spotkasz Go w drodze –
ZMARTWYCHWSTAŁEGO

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

KRZYŻ

Nauka ostro-łagodna. III Niedziela Wielkiego Postu

III Niedziela Wielkiego Postu – C
Łk 13, 1-9

Modny w ostatnim czasie
w sztuce kulinarnej stał się foodpairing,
czyli próba łączenia smaków,
nawet takich pozornie nie pasujących do siebie,
by wytworzyć nowatorskie, zaskakujące rozwiązania…

W ten nurt łączenia skrajności zdaje się wpisywać
dzisiejsza nauka Jezusa.
Nic dziwnego – wszak Boże Słowo zawsze jest na czasie!

Jezus mówi bardzo ostro
o konieczności nawrócenia.
I to dwukrotnie:
„Jeśli się nie nawrócicie,
wszyscy zginiecie!”.

Zaraz potem, w przypowieści o figowcu,
mówi jednak z wielką łagodnością
o Bożej cierpliwości:
„Daję jeszcze trochę czasu,
może się nawróci i zaowocuje…”.

Ta Jezusowa ostro-łagodna nauka
musi odpowiednio zbilansować
moje wielkopostne wysiłki.
W przeciwnym razie,
jeśli pozwolę sobie na zbyt ostre
lub zbyt łagodne traktowanie siebie,
mogę wpaść w skrajny laksyzm z jednej strony,
albo z drugiej, w wypaczony – nieewangeliczny – radykalizm.

Jak dobrze,
że właściwa droga nawrócenia
biegnie po środku.

Jak dobrze,
że Jezusowa nauka jest ostro-łagodna,
a przez to – możliwa do zrealizowania!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

modlitwa

Miłość konkretna. VII Niedziela Zwykła

VII Niedziela Zwykła – C
Łk 6, 27-38

Bardzo konkretnie wzywa mnie dziś Pan
do konkretnej miłości.

Miłować – nie na poziomie uczuć,
ale na poziomie konkretnych postaw:
miłować – czyli dobrze czynić, błogosławić, modlić się…

Dobrze czynić tym,
którzy mi nie czynią dobrze, a raczej źle.
Błogosławić tym,
którzy mi nie błogosławią, tylko mnie przeklinają.
Modlić się za tych,
którzy bardziej są skłonni mnie oczernić,
niż się za mnie pomodlić.

Tak mają miłować dzieci Ojca, bo tak miłuje Ojciec.

Jeśli jednak miłuję tylko tych, którzy mnie miłują,
jeśli dobrze czynię, błogosławię i modlę się za tych tylko,
którzy mogą mi się tym samym odwdzięczyć,
to czy mogę nazwać się synem Najwyższego?
Chyba raczej aż dotąd Go nie znam…
Bo Ojciec jest dobry dla WSZYSTKICH,
WSZYSTKICH kocha.

***

Modlę się dziś o takie doświadczenie miłości Ojca
i umiejętność okazywania takiej miłości WSZYSTKIM.
O umiejętność okazywania wszystkim
MIŁOŚCI KONKRETNEJ.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

mężczyzna (2)

Recepta na cud. II Niedziela Zwykła

II Niedziela Zwykła – C
J 2, 1-11

Jeśli czekam na cud,
na jakiś Boży znak,
Jego szczególną interwencję,
bo potrzebuję Jego pomocy,
zwłaszcza, jeśli to pierwszy raz
gdy tak na poważnie i na serio liczę na Niego,
to dobrze będzie, jeśli zapytam o wskazówki Jana
– tego który znaków i cudów widział wiele,
także ten pierwszy,
który uczniów doprowadził do wiary.

Pytam więc Jana: co zrobić, by stał się cud?

Mówi mi najpierw: ZAPROŚ JEZUSA,
by z Tobą był,
by stale przebywał w twoim towarzystwie,
nie tylko przyszedł załatwić twoje sprawy i sobie poszedł,
lecz by zabawił u ciebie,
jak niegdyś na weselu w Kanie.

Mówi mi później: POWIEDZ MU O SWYCH PROBLEMACH,
nazwij je, podziel się swoim bólem.
Ale nie szukaj od razu pomysłów na ich rozwiązanie,
a tym bardziej nie oczekuj, że On zrealizuje twoje pomysły.
On ma swoje – z pewnością lepsze.
Przecież Maryja w Kanie powiedziała tylko: „Nie mają wina”.

Jan mówi jeszcze: PODEJMIJ DZIAŁANIE,
nie bądź bezczynny, rób to, co możesz,
na co pozwalają twoje możliwości.
Bo i słudzy w Kanie, choć wina nie było,
mogli wypełnić stągwie wodą
– tyle mogli zrobić.

A podejmując działanie – ZAUFAJ!
Choć to, co próbujesz robić, wydaje się być bez sensu,
wydaje się, że nie przyniesie żadnego efektu,
a nawet jest dość ryzykowne,
jak wypełnianie stągwi na wino – wodą
i podawanie jej staroście weselnemu.

I w końcu Jan podpowiada: CZEKAJ CIERPLIWIE.
On zadziała!
Cicho.
Niepozornie.
Tajemniczo.
Dyskretnie.
Bez rozgłosu.

Da ci więcej, niż potrzebujesz.
Da ci więcej, niż nawet możesz sobie wyobrazić.

Dokona się cud – w tobie.
Objawi swą chwałę – tobie.
I uwierzysz – w Niego.
Już tak na serio.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

Dziewica Maryja

Błogosławiony, który uwierzył. IV Niedziela Adwentu

IV Niedziela Adwentu – C
Łk 1, 39-45

Błogosławiona jest Maryja w scenie Nawiedzenia Elżbiety.
Błogosławiona jest Ta, która z pośpiechem ruszyła w drogę,
bo UWIERZYŁA słowu Pana.

Jeszcze nie widziała, jak się to słowo wypełnia,
nie dostrzegała na zewnątrz żadnych wielkich zmian,
nie miała pewności, że Boża obietnica się zrealizuje.

Nie miała pewności, ale miała WIARĘ.
Wiarę, która była zaufaniem Bogu w ciemno.
Wiarę, która przerodziła się w czyn: „wybrała się i poszła”.

Jakże bliska jest mi taka rzeczywistość WIARY,
która, będąc zaufaniem w ciemno,
ma przeradzać się w konkretne działanie.
Choć nie ma pewności,
nie widać znaków…

Takiej wiary
– wiary Maryi ze sceny Nawiedzenia –
tak bardzo mi trzeba…

Błogosławiony, który uwierzył
i staje się uczestnikiem błogosławieństwa
Tej, która uwierzyła!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

man

Cała prawda o mnie. Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata

Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata – B
J 18, 33b-27

Inny wobec najbliższych,
inny wobec rodziny,
inny wobec przyjaciół,
inny wobec znajomych – takich po prostu,
a inny wobec nieznajomych.

Inny wobec przełożonych,
inny wobec podwładnych,
inny wobec współpracowników,
inny wobec wpływowych,
inny wobec zwykłych, prostych.

Inny dla życzliwych dla mnie
i dla nieżyczliwych – inny.

Inny w końcu wobec siebie,
a wobec Boga jeszcze inny.

Wobec każdego inny,
po trochę nieprawdziwy…

A na ustach: „Jezus jest moim Królem!”.

Tyle, że Jego Królestwo, to KRÓLESTWO PRAWDY…

Jaka jest więc prawda o mnie?
Jaka jest CAŁA prawda o mnie?

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

modlitwa mężczyzna

Zachcianki. XXIX Niedziela Zwykła

XXIX Niedziela Zwykła – B
Mk 10, 35-45

Z pewnym politowaniem w pierwszym odruchu
wsłuchuję się w prośbę Jakuba i Jana
o najważniejsze miejscówki w Królestwie…

Z politowaniem,
bo te zachcianki świadczą poniekąd
o ich niewiedzy, pysze, egoizmie…
Jakby zupełnie nie rozumieli,
że wielki ma być sługą,
a pierwszy – niewolnikiem.

A może to politowanie trzeba zmienić w podziw,
podziw dla ich odwagi, prostoty i szczerości
w wyrażaniu swych pragnień wobec Nauczyciela.
Bo od tej odważnej, prostej szczerości
wyrażonej w ich niepoważnej prośbie,
zaczęła się poważna rozmowa…

Może być tak,
że – owszem – nie mam do Boga żadnych „głupich” próśb,
ale to dlatego, że po prostu od Niego niczego nie oczekuję
albo nie jestem do końca z Nim szczery
albo wcale z Nim nie rozmawiam…

Lepsza jest jednak ta odważna, prosta szczerość
w modlitewnym, wytrwałym dialogu z Jezusem,
nawet jeśli zaczyna się on
od moich przyziemnych, „głupich”, ludzkich
zachcianek

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

kapłan

Rozmowa najważniejsza. XXV Niedziela Zwykła

XXV Niedziela Zwykła – B
Mk 9, 30-37

Niezwykle zadziwiający
jest obraz uczniów w drodze:
uczniów nierozumiejących swego Nauczyciela,
bojących się Go zapytać,
przerażonych Jego zapowiedziami
śmierci i zmartwychwstania,
uczniów nieskorych do rozmowy z Nim
o rzeczach ważnych i najważniejszych,
za to chętnych do dyskusji i sprzeczek
między sobą
o to, kto z nich jest ważniejszy…

Dziwny to obraz wspólnoty uczniów,
którzy są niby razem z Jezusem,
ale jakby zupełnie obok Niego…
którzy, mając Go przy sobie,
nie chcą z Nim rozmawiać,
a zapatrzeni w siebie
próbują wszystko poustawiać sami…

Zapewne podobnie niezwykle zadziwiający
w Bożych oczach musi być obraz Kościoła
– wspólnoty uczniów dziś,
wśród których jestem i ja –
jeśli wciąż podejmuję dialog
ze wszystkimi i o wszystkim,
i to z przekonaniem o własnej ważności,
a zapominam o serdecznej rozmowie
o rzeczach najważniejszych
z NAJWAŻNIEJSZYM.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

Kościół

Magnificat. Uroczystość Wniebowzięcia NMP

Uroczystość Wniebowzięcia NMP
Łk 1, 39-56

Mam to szczęście,
że każdego dnia towarzyszy mi to SŁOWO.
Nie tylko w modlitwie wieczornej liturgią godzin,
w której maryjne uwielbienie Boga
staje się moją modlitwą uwielbienia,
ale też za każdym razem,
gdy przechodzę obok
lub wchodzę do kościoła parafialnego,
na którego frontowej ścianie jest wypisane.

I za każdym razem zastanawia mnie
i pyta mnie to SŁOWO:
nie tyle o to,
za co mogę Boga uwielbiać,
bo uwielbienie przecież należy Mu się tak po prostu.
Pyta mnie raczej o to,
czy moje życie – całe życie,
ale też życie w konkrecie tego dnia, tej chwili,
jest wyrazem uwielbienia Jego,
czy jest na Jego chwałę.

O to dziś gorąco się modlę:
by powtarzane często ustami
słowa maryjnego Magnificat,
szły w parze z życiem,
które winno być wielkim hymnem uwielbienia Boga,
Boga wszechmocnego,
który czyni wielkie rzeczy dla mnie,
a którego imię jest święte,
którego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie,
dla tych, którzy się Go boją…

O to proszę Boga, Zbawiciela mego,
by całe moje życie
było na wzór Maryi Wniebowziętej,
Tej, która pierwsza wyśpiewała Bogu
nie tylko ustami,
ale też swym życiem:
Magnificat!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.