18.06.23fs

Mam tę moc! XI Niedziela Zwykła

XI Niedziela Zwykła – A
Mt 9, 36 – 10, 8

Egzegeci zwracają uwagę,
że odczytywany dziś tekst Ewangelii
– opowiadanie o rozesłaniu Dwunastu –
jest skonstruowany przy użyciu
figury retorycznej zwanej „chiazmem”,
która ma za zadanie
– pomijając szczegóły,
na czym dokładnie polega –
wyeksponować jedną zasadniczą myśl.
Ta zasadnicza myśl, kluczowe zdanie, brzmi:
„Udzielił im WŁADZY”.

Co to za władza?
To moc wyrzucania duchów nieczystych,
moc uzdrawiania chorych,
moc leczenia dolegliwości.

Władza – nie nad człowiekiem,
ale nad ludzką niemocą.

Władza dana Dwunastu
i zadana Kościołowi.

Jako ksiądz mam tę MOC:
MOC uzdrawiania zniewolonych duchowo,
MOC rozgrzeszania grzeszących,
MOC namaszczania chorych,
MOC posługiwania słabym ludziom,
MOC pochylania się nad ludzką niemocą…

Mam taką MOC,
mam taką WŁADZĘ.

Czy nie pomyliła mi się jeszcze
z uzurpowaną władzą
nad niemocnymi ludźmi?

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

21.05.23fs

Tego Jezus (chyba) nie umie… Wniebowstąpienie Pańskie

Wniebowstąpienie Pańskie – A
Mt 28, 16-20

Czego nie umie?
Żegnać się, rozstawać.
Przynajmniej na ludzkich zasadach…

Bo nasze – ludzkie – pożegnania
zakładają dłuższy lub krótszy
czas rozłąki,
czas „niewidzenia” się,
czas bycia na odległość…
Stąd nasze pożegnalne:
„Do widzenia!”, „Do zobaczenia!”, „Na razie!”…

Jezus przed wniebowstąpieniem
mówi zupełnie inaczej:
„Jestem z wami!”
Jestem z wami na zawsze,
aż do skończenia świata!

Powiedział tak,
ponieważ tak naprawdę nie odszedł gdzieś daleko,
tylko zmienił sposób „bycia”:
„Jego odejście jest nowym sposobem bliskości,
trwałej obecności” – jak pisał Benedykt XVI.

Dlatego, medytując dziś nad sceną Wniebowstąpienia,
nie powinienem stać z zadartą w górę głową,
wypatrując Go między chmurami,
jakby to tam, gdzieś w oddali, miał przebywać…

Ale, dziękując Mu za to,
że nigdy z nami definitywnie,
na ludzki sposób
się nie pożegnał,
powinienem rozejrzeć się wokół siebie,
by Jego obecność i bliskość dostrzec.
Powinienem rozejrzeć się uważnie,
by przenikliwym wzrokiem wiary dostrzec,
że zawsze, przez wszystkie dni
On z nami, ze mną
JEST.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

16.04.23fs (2)

Radość z wiary. Niedziela Bożego Miłosierdzia

Niedziela Bożego Miłosierdzia – A
1 P 1, 3-9; J 20, 19-31

Trudno jest wierzyć, gdy się nie widzi.
Trudno jest wierzyć, gdy nie można dotknąć.
Trudno jest wierzyć, gdy tyle różnych obaw.
Trudno jest wierzyć, gdy tak wiele wątpliwości.
Trudno jest wierzyć, gdy brakuje dowodów.
Trudno jest wierzyć, gdy się nie rozumie.
Trudno jest wierzyć, gdy doznaje się smutku.
Trudno jest wierzyć, gdy nękają różnorodne doświadczenia.

Miłosierny Bóg-Ojciec
wcale nie obiecuje mi,
że zabierze te trudności,
ale mówi,
że pośród nich
w swoim wielkim miłosierdziu
przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa
na nowo rodzi mnie do żywej NADZIEI.

Miłosierny Bóg-Syn
nie chce siłą wyciągnąć mnie
z mojego zamknięcia
spowodowanego takimi czy innymi obawami.
Wchodzi w to moje zamknięcie
z darem POKOJU.

Miłosierny Bóg-Duch Święty
nie zaciemnia mojego umysłu
wymazując z pamięci wyrządzone wcześniej zło
i popełnione przeze mnie grzechy.
Jest posłany na odpuszczenie grzechów.
PRZEBACZA.

Miłosierny Bóg obiecuje szczęście – błogosławieństwo.
Zwłaszcza tym, którzy nie wiedzieli, a uwierzyli.
Miłosierny Bóg wyzwala RADOŚĆ.
I to nie byle jaką radość:
radość niewymowną i pełną chwały.
RADOŚĆ płynącą z wiary.

***

Boże zawsze miłosierny
– umocnij moją wiarę!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

19.03.23fs

Niewidomi. IV Niedziela Wielkiego Postu

IV Niedziela Wielkiego Postu – A
J 9, 1-41

Genialna dyskusja,
którą śledzimy w odczytywanej dziś Ewangelii,
prowadzi do wyciągnięcia intrygującego wniosku:
problemem, o którym mówi cała historia,
nie jest ślepota niewidomego od urodzenia –
z tym Jezus poradził sobie bardzo szybko…

Prawdziwym problemem
jest ślepota tych,
którzy nie potrafią ZOBACZYĆ
dobra, które się dokonało,
cudu, który poruszył serce,
interwencji Boga, który pomógł potrzebującemu.

Nie mogli tego zobaczyć,
bo – jak dobrze to (nomen omen) WIDAĆ
w podejmowanej przez nich dyskusji –
ich oczy zasłoniły:
niewiara,
szukająca sensacji ciekawość,
wypaczona poprawność względem przepisów prawa,
pyszne mniemanie o swojej wiedzy, pozycji i pobożności,
pogarda wobec drugiego człowieka,
gotowość wydawania jedynie słusznych osądów
i ostatecznie fałszywe przekonanie o swojej racji.

Prawdziwie NIEWIDOMI.

Kontrast jest bardzo wymowny:
z jednaj strony niewidomy – już widzący,
nie tyle dlatego, że jego oczy przejrzały,
ale przede wszystkim dlatego,
że jego serce UWIERZYŁO,
a z drugiej strony ci,
których oczy od początku aż do końca są niby zdrowe,
ale stan ich serca wywołuje totalną ŚLEPOTĘ.

***

Modlę się więc dziś o wielkopostne nawrócenie mojego serca,
by z wiarą potrafiło dostrzegać działanie Boga,
którego dobro czeka na zauważenie.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

prayer

Właściwy punkt odniesienia. VII Niedziela Zwykła

VII Niedziela Zwykła – A
Kpł 19, 1-2. 17-18; Mt 5, 38-48

Wpośród codziennych napięć
między wyborem dobra i zła,
napięć między dobrymi chęciami
a słabą naturą, gotową ulec pokusie,
dobrze jest przypomnieć sobie,
co w chrześcijańskim życiu
jest właściwym punktem odniesienia.
O tym przypomina mi dziś Pan Bóg w swym słowie.

Wezwany jestem do doskonałości, świętości
na wzór doskonałego, świętego Boga.
Zachowuję się jednak często,
jak zwykły, bezbożny poganin.

Prawdziwa chrześcijańska pobożność jest gdzieś pomiędzy.
Ale nie jest jedynie lepszą wersją pogaństwa,
tylko ma być próbą
– nawet jeśli wcale nie najlepszą –
naśladowania Bożego wzoru.
Nie mam być trochę lepszym poganinem,
trochę świętszym bezbożnikiem,
ale dążącym do doskonałości,
– choć wciąż niedoskonałym –
człowiekiem BOŻYM!

Pytam dziś sam siebie,
czy moje codzienne starania
nie są zbyt minimalistyczne…
czy nie usprawiedliwiam się zbyt łatwo spostrzeżeniem,
że przecież jestem trochę lepszy od tych „złych”…
Bo porównując się z innymi,
jestem nienajgorszy…

I pytam także,
czy jestem gotowy do radykalizmu,
radykalizmu ewangelicznego,
który każe mi mierzyć się
ze wzorem świętego, doskonałego Boga…

Dla chrześcijanina
ON jest właściwym punktem odniesienia!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

19.11.22fs

Królowanie prawdziwe. Niedziela Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata

Niedziela Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata – C
Kol 1, 12-20; Łk 23, 35-43

Ze wszystkich obecnych na Golgocie
podczas Jezusowej męki na krzyżu,
o których wspomina dziś Ewangelia,
tylko jeden zrozumiał,
na czym tak naprawdę polega królowanie Jezusa.
Tym jednym był „Dobry Łotr”.

Wszyscy myśleli,
że królować oznaczało dla Jezusa w tamtej chwili
zejść z krzyża, uciec od cierpienia,
zatroszczyć się o SIEBIE,
wybawić SIEBIE…
W ten sposób mógłby udowodnić wszystkim,
że jest królem – królem w ich rozumieniu.

Ale Jezus jest Królem zupełnie innym.
Konsekwentnie, aż do końca
pozostaje wierny misji prawdziwie królewskiej.
Misji, która przez krzyż i mękę,
przez przyjęcie postawy sługi,
ma Go doprowadzić
do wybawienia NIE SIEBIE, ale wszystkich INNYCH.
Tych, którzy chcą mieć w Jego królestwie udział.
W królestwie, w którym
– jak pisze Święty Paweł –
mamy odpuszczenie grzechów.

Tego doświadczył „Dobry Łotr”,
który Jezusa poprosił o udział w Jego Królestwie.
Musiał wiedzieć,
że Jezus jest Królem nie ze względu na SIEBIE,
ale ze względu na INNYCH.
Królem, który nie dba przede wszystkim o SIEBIE,
ale chce wybawiać INNYCH.
Wybawiać przez odpuszczenie grzechów.

I ja, gdy doświadczam odpuszczenia grzechów,
wtedy pozwalam Jezusowi zakrólować we mnie,
wtedy mam udział w Jego Królestwie.

Dzisiaj jest dzień,
w którym trzeba mi świętować królowanie Jezusa we mnie,
o ile prawdziwie króluje we mnie On,
a nie grzech.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

18.09.22fs

Albo albo… XXV Niedziela Zwykła

XXV Niedziela Zwykła – C
Łk 16, 1-13

Słucham uważnie nauk Jezusa,
którego chcę traktować jako mego Boga,
a który mówi mi dziś
o użyciu pieniądza,
o użyciu dóbr materialnych,
o użyciu bogactw tego świata.

Wsłuchuję się w to, co On mówi
i jednocześnie myślę sobie:
Gdyby mój pieniądz mógł mówić,
co by mi powiedział?
Że jest moim sługą,
a w moich rękach sługą mego Boga?
Czy raczej, że jest moim bogiem
i to ja mu służę?

Nie jest ważne, ile mam.
Nie jest ważne, czy jestem bardzo bogaty,
czy mniej bogaty,
czy tak przeciętnie,
czy w ogóle biedny…
Ważne, jak wykorzystuję to, co mam.

Czy to, co mam, potrafię tak wykorzystać,
by pomnażać dobro?
Czy to, co posiadam, służy mi do tego,
bym oddawał większą chwałę Bogu?
Czy może raczej służy tylko do tego,
bym miał zaraz trochę więcej,
by mieć później jeszcze więcej?

***

Alternatywa wykorzystywania bogactw tego świata
jest prosta:
albo będą służyły mi do służenia Bogu,
albo będą mi bogiem, któremu ja będę służył.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

21.08.22

Zbawienie – dla wszystkich i dla mnie. XXI Niedziela Zwykła

XXI Niedziela Zwykła – C
Iz 66, 18-21; Ps 117; Łk 13, 22-30

W dzisiejszych tekstach Liturgii Słowa
wybrzmiewa prawda o powszechności zbawienia,
o tym, że Ewangelia ma być głoszona całemu światu,
o Królestwie Bożym,
które jest dostępne dla wszystkich narodów.

Skoro zbawienie jest dostępne dla wszystkich,
znaczy to, że także DLA MNIE.
I to jest dobra nowina.

Ale może być tak,
że będę świadomy tej prawdy,
lecz tą prawdą nie będę żył.

Może być tak,
że będę przekonany o tym,
że zbawienie jest dostępne dla mnie,
ale drzwi do Królestwa się przede mną zamkną,
jeśli zatrzymam się tylko na poznaniu prawdy,
a nie będę nią żył.

Bo prawda o tym,
że zbawienie jest dostępne DLA MNIE,
domaga się nie tego,
by o tym tylko wiedzieć,
lecz by próbować ŻYĆ jak człowiek zbawiony.

Może będę chciał się wytłumaczyć,
że znam Boga od dzieciństwa,
że uczyłem się o Nim,
nieraz słuchałem Jego nauki…

A On może odpowiedzieć:
„Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście.
Odstąpcie ode mnie wszyscy,
którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!”.

***

Słucham dziś z uwagą
prawdy o powszechności zbawienia,
o zbawieniu dostępnym DLA MNIE.
Co z tą prawdą zrobię:
przyjmę ją tylko do wiadomości,
czy w końcu zacznę nią ŻYĆ?

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

inri-fsk

„Bóg w dom…” XVI Niedziela Zwykła

XVI Niedziela Zwykła – C
Rdz 18, 1-10a; Łk 10, 38-42

Znamy to powiedzenie
mówiące o tym,
że każdy gość,
który zawita do domu,
przynosi ze sobą Boże błogosławieństwo:
„Gość w dom – Bóg w dom”.

Ale prawda jest taka,
że Bóg chce gościć w naszych domach stale, na co dzień,
nie tylko wtedy, gdy ktoś przyjdzie…
Chce, by Jego obecność była dostrzegana i celebrowana.
Chce naznaczać swoją obecnością przestrzenie,
w których mieszkamy poprzez święte znaki:
krzyż wiszący na ścianie, obraz…
Bóg chce podejmować z mieszkańcami dialog na modlitwie,
chce przemawiać przez odczytywane w domu teksty Biblii,
chce błogosławić rodzinne spotkania
i codzienne – nawet najprostsze – obowiązki…

Gdy dziś słuchamy słowa Bożego,
możemy kontemplować piękne postawy pięknych ludzi:
Abrahama, Sary, Marty, Marii,
którzy – każda z tych osób na swój sposób –
próbują godnie przyjąć Boga w swoim domu.

Myślę sobie przy tej okazji,
czy mój dom, moje mieszkanie,
jest miejscem,
w którym Boża obecność jest zauważalna, pielęgnowana?
Czy Bóg prawdziwie gości w moim domu
i czy jest godnie przyjmowany?
A może jest tak,
że zostawiam Mu przestrzeń tylko w kościele, w świątyni,
ale w moim domu jest Gościem nieproszonym?
Czy nie jest tak,
że mój dom jest otwarty na wielu innych gości,
ale akurat przed Nim chcę go jakoś zamknąć?

Nade wszystko jednak chcę się dziś pomodlić,
bym dla tego niezwykłego Gościa,
miał zawsze otwarte drzwi mojego serca!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

altar

Spełnione obietnice. XII Niedziela Zwykła

XII Niedziela Zwykła – C
Za 12, 10-11; 13, 1; Ps 63; Ga 3, 26-29; Łk 9, 18-24

We wszystkich tekstach biblijnych dzisiejszej liturgii
pojawia się motyw OBIETNICY.

Pan poprzez proroka Zachariasza zapowiada
boleść i płacz nad „Przebitym”,
wylanie ducha łaski przebłagania
i wytryśnięcie źródła na obmycie grzechu i zmazy.
A łaciński pisarz Quodvultdeus,
komentując te słowa Zachariasza,
zapisał w – nomen omen – Księdze obietnic i zapowiedzi Bożych:
„Obietnica spełniona: gdy przybito Go włócznią,
krew i woda wypłynęły z Jego boku.
Uwierzono w nią i realizację jej zobaczono”.

Spełniło się, co Jezus zapowiedział:
że będzie musiał wiele wycierpieć,
że będzie odrzucony,
że zostanie zabity
i że trzeciego dnia zmartwychwstanie.
A dzięki temu
– jak poucza Święty Paweł –
my wszyscy ochrzczeni
jesteśmy w Nim przez wiarę
synami Bożymi – dziedzicami
zgodnie z OBIETNICĄ.

Spełniła się na wielu w historii
i na nas dziś chce się spełnić OBIETNICA,
że kto straci swe życie z powodu Jezusa,
ten je zachowa.

Boskie obietnice zawsze się spełniają,
bo Bóg jest wierny danemu słowu.

A czy ja jestem człowiekiem spełnionych obietnic?
Czy zawsze dotrzymuję danego słowa?
Czy nade wszystko
umiem wypełniać obietnicę
zawartą w dzisiejszym psalmie:
„Będę Cię wielbił przez całe me życie”?

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.