Espiritu2

Duch Prawdy. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego – B
J 15, 26-27; 16, 12-15

Jezus zapowiada przyjście Ducha Prawdy.
Ta Jego zapowiedź pojawia się
w 15 i 16 rozdziale Ewangelii Janowej
w kontekście innych zapowiedzi:
zapowiedzi nienawiści ze strony świata,
zapowiedzi prześladowań,
zapowiedzi przeciwności…
W takich okolicznościach
bardzo potrzebny jest Duch Prawdy,
który prowadzi do całej prawdy.

Jest potrzebny,
bo prowadzi do poznania Prawdy,
którą JEST Jezus.
Prowadzi do bliskości z Nim,
do jakiejś szczególnej z Nim zażyłości.
Poznanie, które jest miłowaniem,
poznanie, które jest relacją z Prawdą,
jest koniecznie potrzebne
w obliczu wszelkich przeciwności z zewnątrz.

Duch Prawdy prowadzi też
do przyjęcia całej prawdy o nas.
Do zmierzenia się z całą prawdą
– także tą trudną prawdą –
o Kościele poranionym,
o Kościele ludzi niedoskonałych, grzesznych,
takich, którym daleko do życia w prawdzie.
Duch prowadzi do odważnego wypowiadania prawdy,
nawet jeśli niektórzy woleliby z różnych pobudek
prawdę przemilczeć.
To także jest aktualna potrzeba
w obliczu przeciwności z wewnątrz.

Duch Prawdy konfrontuje mnie w końcu
z prawdą o sobie samym.
Bo może przed tą prawdą uciekam,
zakładam maskę, udaję,
by dobrze wypaść przed ludźmi,
by nie zgorszyli się tym,
jaki jestem naprawdę.
A jednak stanięcie w prawdzie o sobie,
poznanie prawdy WYZWALA.
I tego też potrzebuję,
bo zauważam, że jedną z większych przeciwności,
które mi przeszkadzają się rozwijać,
jestem ja sam.

***

Potrzebujemy Ducha Prawdy.
Ja Go bardzo potrzebuję.

Duchu Prawdy – przyjdź!

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

OIG4

Czas cennych strat. Niedziela Męki Pańskiej

Niedziela Męki Pańskiej – B
Mk 14, 1 – 15, 47

Wsłuchując się w opis Męki Pańskiej
śledzimy historię Jezusowych strat:
Jezus traci Judasza, który Go wydaje,
traci Piotra, który Go zdradza,
traci swych uczniów, którzy Go opuszczają i uciekają,
traci swój naród, który Go odrzuca,
traci resztki autorytetu, gdy szydzą z Niego żołnierze i przechodnie,
w końcu traci życie.
Traci wszystko po kolei.
Ale tylko na chwilę.
Bo – jak sam mówił – kto godzi się tracić, zachowuje!

***

Bardzo ciekawe,
że w tę historię Jezusowych strat
wprowadza nas dziś epizod z Betanii,
z domu Szymona Trędowatego:
tam pewna kobieta
też zgodziła się na stratę czegoś cennego:
namaściła Jezusową głowę cennym olejkiem,
bardzo drogim.
Oskarżona o marnotrawstwo
okazała się najmądrzejszą spośród tam obecnych.
Ona już znała Bożą logikę cennej straty:
kto godzi się tracić, zachowuje!
Pięknie przygotowała
nie tylko Jezusowe ciało na pogrzeb,
nie tylko siebie na dobre przeżycie wydarzeń, które miały nadejść,
ale i nas na przyjęcie logiki cennych strat,
logiki Ewangelii, którą dziś
– zgodnie z zapowiedzią Jezusa –
głosi się po całym świecie.

***

Może i mnie potrzeba zgodzić się na stratę
czegoś dziś tak ważnego i cennego – CZASU,
by w tych świętych dniach Wielkiego Tygodnia
„zmarnować” go dla Jezusa.
Nie tylko zajmując się
takimi czy innymi przygotowaniami do świąt,
ale nade wszystko
spędzając czas z Nim!

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

Jezus

Teleologia pokus. I Niedziela Wielkiego Postu

I Niedziela Wielkiego Postu – B
Mk 1, 12-15

To mądre słowo „teleologia”
od zawsze (odkąd je poznałem) mi się podobało.
Może dlatego, że brzmi prawie jak „teologia”,
przez co też może się nieco z „teologią” mylić…
Dotyczy jednak czegoś innego.
Odnosi się bowiem ono do badania celowości
różnych rzeczy, zjawisk, procesów.

Jaki jest więc cel pokus?
Po co one są?
Czemu jesteśmy im poddawani?
Dlaczego musimy się z nimi zmagać?

Można by odpowiedzieć krótko
za Świętym Augustynem:
„Życie bowiem nasze w tym pielgrzymowaniu
nie może trwać bez pokusy,
ponieważ właśnie postęp duchowy
dokonuje się przez pokusy”.

A więc pokusy są nam potrzebne,
byśmy poprzez walkę z nimi,
poprzez zmagania o ich przezwyciężenie,
mogli się duchowo rozwijać,
umacniać, dojrzewać.

Ale warto jeszcze spojrzeć na Jezusa,
o którym tekst dzisiejszej Ewangelii mówi,
że także pokus doświadczał.
Ba! Został w to doświadczenie kuszenia na pustyni
wypchnięty (gr. ekballō) przez Ducha!

Zmierzył się z pokusami,
a ich przezwyciężenie w Jego przypadku
poskutkowało doświadczeniem
„rajskiego” pokoju i harmonii
zobrazowanymi w Ewangelii
poprzez beztroskie przebywanie wśród dzikich zwierząt
i przez aniołów, którzy Mu usługiwali.

Kusi do złego Zły – to oczywiste –
ale może jest tak,
że w samo doświadczenie kuszenia
wprowadza nas Duch Boży?
Bo On wie, że jest nam ono potrzebne,
tak jak potrzebny nam jest ciągły duchowy postęp?

Proszę więc dziś Bożego Ducha,
który i mnie wyprowadza na wielkopostną pustynię,
na której wśród wielu zapewne walk,
jednymi z ważniejszych będą walki z pokusami,
bym mógł je Jego mocą przezwyciężać,
a dzięki temu duchowo wzrastać
i doświadczać w sobie „rajskiego” pokoju i harmonii.

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

21.01.24fs

Słowo Boga pośrodku codzienności. III Niedziela Zwykła

III Niedziela Zwykła
Mk 1, 14-20

Scena, którą opisuje dzisiejszy fragment Ewangelii,
jest w relacji Świętego Marka
początkiem publicznej działalności Jezusa:
Jezus przychodzi do Galilei
i zaczyna głosić Ewangelię.
Ten, który jest Słowem Wcielonym,
zaczyna MÓWIĆ.
Wypowiada SŁOWA,
które nie tylko komunikują pewną treść,
ale mają moc działania.

Jedne z pierwszych SŁÓW
kieruje do rybaków nad jeziorem.
To SŁOWA zaproszenia: „Pójdźcie za Mną”.

SŁOWA te zastały pierwszych uczniów
pośród ich codziennych zajęć.
Jezus przyszedł do nich,
wyszedł im na spotkanie tam, gdzie byli.
I wypowiedział SŁOWO,
za którym oni poszli,
i które wszystko zmieniło.

***

Dziś jest dobry dzień, by pomyśleć o tym,
czy pozwalam Bogu, by Jego SŁOWO
spotykało mnie w samym środku mojej codzienności…

Czy nie jest raczej tak,
że zostawiam Mu jedynie trochę wydzielonej przestrzeni,
w tym, co konieczne:
Liturgia słowa w czasie Eucharystii, na której „muszę” być,
Liturgia godzin, którą „muszę” odmawiać,
przygotowanie homilii, czy katechezy…

Czy daję sobie czas, nawet krótki,
ale CODZIENNIE,
by poza tym, co „obowiązkowe”,
posłuchać SŁOWA Bożego,
by za Nim pójść,
pozwolić Mu działać,
pozwolić zmieniać to, co tej zmiany wymaga…?

Tak jak w przypadku pierwszych uczniów
wszystko, co piękne, zaczyna się
od spotkania słowa Boga
pośrodku codzienności.

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

 

bp4. 17.12.23fs

Bóg ukryty. III Niedziela Adwentu

III Niedziela Adwentu – B
J 1, 6-8. 19-28

Głównym bohaterem
odczytywanego dziś fragmentu Ewangelii
wydaje się być Jan Chrzciciel.
On jest przedstawiony z imienia.
Pokazane są jego działania,
przytoczone jego słowa.

Jezus jest gdzieś w cieniu.

Jan daje o NIM świadectwo,
mówi, że ON przyszedł,
że ON jest,
że ON stoi pośród ludzi,
ale oni GO nie znają.

Jan wskazuje na NIEGO,
bo ON jest najważniejszy.
Choć… jakby w cieniu,
nienarzucający się,
niezwracający na siebie uwagi,
przychodzący niespostrzeżenie.

***

Tak po cichu, subtelnie,
nie narzucając się,
niezauważenie wręcz
UKRYTY BÓG
przychodzi dziś do mnie.

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

moneta

Bezużyteczność totalna. XXXIII Niedziela Zwykła

XXXIII Niedziela Zwykła – A
Mt 25, 14-30

Bezużyteczność.
Taki bezwzględny wyrok wydał pan na sługę,
który nie pomnożył powierzonych mu dóbr.

Nie pomogły tłumaczenia, usprawiedliwienia,
choć odwoływały się do PRAWDZIWYCH argumentów:
że pan jest twardy, że jest żądny zysku, że wzbudza lęk…

Te PRAWDZIWE argumenty nie mogły jednak wytłumaczyć
BEZCZYNNOŚCI i GŁUPICH DECYZJI sługi.
Głupich, bo oczywiste było,
że pan nie chciał jedynie przetrzymać majątku u swych sług,
ale chciał go dzięki ich staraniom POMNOŻYĆ.

Ten jeden tylko przetrzymał.
Oddał tyle, ile otrzymał.
Sługa BEZUŻYTECZNY.

***

Słowa „bezużyteczny” (gr. achreios)
Ewangelie używają tylko dwa razy
i – co ciekawe – w obu przypadkach w odniesieniu do sług…
W tym drugim przypadku (Łk 17, 10)
mowa jest o sługach bezużytecznych,
którzy jednak wykonują to, co powinni byli wykonać.

Sługa z Mateuszowej przypowieści o talentach
tego, co powinien, nie wykonał.
Sługa TOTALNIE BEZUŻYTECZNY.

***

Czy ja wykonuję wiernie, solidnie swoje zadania,
te najprostsze, codzienne?
Czy dobrze wykorzystuję czas i możliwości
POWIERZONE mi dla POMNAŻANIA DOBRA?
Czy może jest tak, że najwięcej wysiłków wkładam
w wynajdowanie nowych argumentów,
które – choć może całkiem mądre i PRAWDZIWE –
mają jedynie usprawiedliwić
moje GŁUPIE DECYZJE i BEZCZYNNOŚĆ?

Czy jestem sługą dobrym i wiernym,
czy też bezużytecznym?
A może TOTALNIE BEZUŻYTECZNYM?

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

14.10.23fs

Zaproszenie na wesele. XXVIII Niedziela Zwykła

XXVIII Niedziela Zwykła – A
Mt 22, 1-14

Jezus opowiada przypowieść
o zaproszonych na ucztę.
Uczta to wyjątkowa – weselna*.
Wyprawia ją Król swemu Synowi.
Dziwi jednak, że nie ma w ogóle mowy
o Pani Młodej – Oblubienicy królewskiego Syna.

Jak ten obraz zrozumieć?

Bp Robert Barron pisze,
że Jezus JEST „małżeństwem”
bóstwa i człowieczeństwa,
jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym Człowiekiem…
że jako Bóg poślubia Kościół (ludzi),
który staje się Jego Oblubienicą (por. Ap 21, 9-10),
Jego mistycznym ciałem,
podobnie jak w każdym małżeństwie
dwoje jednym się staje…

***

Jezus nie tylko opowiada przypowieść o zaproszonych,
ale dziś zaprasza i mnie,
bym wziął udział w UCZCIE WESELNEJ – EUCHARYSTII,
nie tylko po to, bym sobie pojadł, bym się NAKARMIŁ,
lecz przede wszystkim
żebym mógł – jako członek Kościoła – świętować
niezwykły związek,
niezwykłą relację,
niezwykłą bliskość – KOMUNIĘ
z Synem Bożym, Oblubieńcem – Chrystusem,
do której zaprasza mnie nade wszystko…

Niektórzy zaproszeni nie chcieli przyjść.
Niektórzy zlekceważyli Go i odeszli.

Czas na moją odpowiedź na Jego zaproszenie!

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

* Polski przekład Mt 22,1-14 z BT mówi dwukrotnie o „uczcie weselnej”, w pozostałych przypadkach po prostu o „uczcie” (4 razy). Tekst grecki Ewangelii za każdym razem używa słowa gamos – wesele, zaślubiny, małżeństwo, uczta weselna; podobnie Wulgata – słowa nuptiae – ślub, wesele, małżeństwo.

15.09.23fs

Motywacje przebaczania. XXIV Niedziela Zwykła

XXIV Niedziela Zwykła – A
Syr 27, 30 – 28, 7; Mt 18, 21-35

Przebaczać jest trudno.
Tym trudniej,
im większa doznana krzywda.
Jeszcze trudniej,
gdy to już kolejny raz.
Siódmy,
albo siedemdziesiąty siódmy…

Trochę łatwiej,
gdy ma się ku temu dobrą motywację.

Mędrzec Syrach wskazuje dziś na to,
jaka jest właściwa motywacja przebaczania:
Przebacz, aby i tobie przebaczono.

Podobnie Jezus podsumowuje przypowieść
z fragmentu Ewangelii dzisiejszej niedzieli:
Jeśli nie przebaczysz z serca bratu,
Ojciec niebieski nie przebaczy tobie.

Ale w samej przypowieści
Jezus pokazuje drugą,
o wiele ważniejszą motywację:
Przebacz, bo tobie JUŻ PRZEBACZONO!!!
Pan rzekł: Darowałem Ci cały ten dług…
Czy i ty nie powinieneś??? (por. Mt 18, 32-33).

***

Tyle razy już mi przebaczono…

W sakramencie spowiedzi
przebaczyłeś mi, Panie,
wszystkie grzechy
nie siedem,
nie siedemdziesiąt siedem,
ale setki razy!!!

Daj mi o tym pamiętać,
przypomnij mi o tym,
wstrząśnij mną tą świadomością,
gdy kolejny raz będę się blokował
w swej pysze i zadufaniu,
by przebaczyć temu,
kto mi zawini po raz drugi, trzeci czy czwarty,
a nawet jeśli po raz setny…

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

20.08.23fs

Wielka wiara na niewiary tle. XX Niedziela Zwykła

XX Niedziela Zwykła – A
Mt 15, 21-28

Tym lepiej jawi się coś naszym oczom,
im bardziej kontrastujące jest tło,
na którym jest to ukazane.

Dziś jawi się naszym oczom wielka wiara
kobiety ze świata niewiary.
Wiara tak wielka,
że zachwyciła Jezusa.
Uchwycił ją bowiem,
zbadawszy jej szczerość, pokorę, wytrwałość.

Uchwycił jej wiarę,
zauważył, rozpoznał,
podobnie jak chwilę wcześniej
uchwycił małą wiarę Piotra,
który zwątpił (Mt 14, 31),
a chwilę później
małą wiarę wszystkich uczniów,
którzy nie rozumieli,
nie pamiętali,
nie pojmowali (Mt 16, 8-11).

Wielka wiara poganki
na tle małej wiary uczniów.

Cóż za paradoks!

***

Uczniowie prosili: „Odpraw ją!”

A ja proszę dziś jej słowami:
„Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida!”
Ulituj się nad moją niewiarą,
nad moimi zwątpieniami.
Ulituj się nad moją wiarą pyszną,
patrzącą z góry na tych,
o których mniemam, że są gorsi ode mnie.
Ulituj się nad moją wiarą małą i kruchą,
która tylu rzeczy nie rozumie, nie pamięta, nie pojmuje.

„Panie, dopomóż mi!”

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

16.07.23fs

Siewca słowa. XV Niedziela Zwykła

XV Niedziela Zwykła – A
Iz 55, 10-11; Mt 13, 1-23

Ziarnem jest słowo Boże,
a siewcą jest Chrystus.

Ale, jeśli ja mam być jak On,
jeśli mam iść za Nim i Go naśladować,
jeśli mam iść na cały świat i głosić Ewangelię,
to znaczy, że i ja mam być siewcą słowa.
Siewcą Bożego słowa.

Zadaniem siewcy jest siać,
a nie oglądać plony!

Problemem w pracy siewcy
jest nie tyle niewdzięczność gleby,
co zwątpienie w potencjał ziarna,
w skuteczność słowa.

Najczęściej zwątpienie to wyraża się chyba
w zastępowaniu Bożego słowa
swoimi własnymi – pustymi najczęściej – słowami.

Stąd, zamiast godzin spędzonych
na uważnym wsłuchiwaniu się w Boże słowo,
na rozważaniu tekstów Biblii,
poszukiwaniu ich głębszego znaczenia,
na modlitwie tymi tekstami,
dzięki czemu stają się żywym słowem Boga,
zamiast takiego zaangażowania,
które przemieniałoby się
w pełne fascynacji dzielenie się usłyszanym
i przyjętym słowem Bożym,
tak często siewcy słowa
mają do zaoferowania jedynie
własne teorie,
ckliwe historyjki,
moralizatorskie anegdoty,
wzniosłe cytaty,
spekulatywne domysły,
mądrze brzmiące twierdzenia,
i utarte slogany katolickiej nowomowy…

***

Moim zadaniem jest siać.
Siać słowo.
Siać Boże słowo.
I nie oglądać się na plony.
I nie tłumaczyć frustracji tych,
którzy nie widzą plonów,
których nie ma,
bo siali jedynie ziarno własnego pustosłowia.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.