Jamna - 3.03..24fs

Refleksja na III Niedzielę Wielkiego Postu

Słowo Boże kolejnej niedzieli uświadamia nam, że fundamentem wiary jako RELACJI z Panem Bogiem jest słuchanie Jego Słowa, Prawa (Dekalog). Bóg walczy o serce każdego człowieka. Serce jest ośrodkiem słuchu, myśli, uczuć i decyzji. Jakie decyzje, takie życie. „JA JESTEM TWOIM BOGIEM”…

Bóg wyprowadził Lud z Egiptu, ale o wiele trudniej jest Mu wyprowadzić Egipt z ich serc. Historia się powtarza. Każdy z nas musi dbać o swoje serce, żeby nie ulec chorobom, które je trawią i sprawiają, że miejsce Boga zajmują bożki. Dobrze wiemy, że człowiek może ze wszystkiego zrobić bożka. Wtedy życie staje się smutne i zgorzkniałe. Owocem Ducha jest radość, gorzkim owocem złego ducha jest smutek. Po smutku ich poznacie…

Pan Jezus oczyszcza świątynię. Czyni to bardzo stanowczo i konkretnie. Pokazuje ludziom, że zbawiania nie można kupić, a modlitwa to nie handel. Przypominają się tutaj słowa Benedykta XVI: „Jezus, który byłby w zgodzie ze wszystkim i ze wszystkimi, Jezus bez swojego świętego gniewu, bez twardości prawdy i prawdziwej miłości, nie jest prawdziwym Jezusem jak Go przedstawia Pismo Święte, lecz Jego żałosną karykaturą”. Warto w kontekście dzisiejszego SŁOWA uświadomić sobie, że rozpowszechniające się „pluszowe chrześcijaństwo” bez wymagań, miłe i tak słodkie, że aż mdli nie ma nic wspólnego z Kościołem Chrystusowym, wspólnotą wiary. Dzisiejsze rozwodnienie Ewangelii, światowość w Kościele jest powodem jego „tu i tam” upadku. Pan Jezus uświadamia, że Jego Ciało jest świątynią Boga, Ciało, które zawieszone na KRZYŻU będzie ŻYWE. Dlatego tylko ON daje prawdziwe życie. Poznajemy je po Jezusowych Ranach!

Niech czas Wielkiego Postu będzie dla nas powodem radykalnej decyzji zmiany myślenia (nawrócenia!), byśmy w czasach degradacji wiary, upodlenia moralnego człowieka, stawali się światłem Chrystusa szczególnie dla tych, którzy błądzą. ODWAGI!

Ks. dr Tomasz Rąpała – rekolekcjonista CFR ARKA w Gródku nad Dunajcem.

03.03.24fs

„Świątynia” ciała. III Niedziela Wielkiego Postu

III Niedziela Wielkiego Postu – B

Jezus po wypędzeniu ze świątyni wszystkich, którzy robili z niej „targowisko”, mówi do Żydów o „świątyni swojego ciała”, która będzie „odbudowana” w ciągu trzech dni, czyli Jezus zapowiedział swoje przejście przez mękę i śmierć do zmartwychwstania.

Gdy rozważam ten tekst o wypędzeniu przekupniów ze świątyni, to w pierwszej chwili myśl moja przenosi mnie do tej świątyni, w której sprawuję liturgię. Zarazem rodzi się refleksja, czy sprawuję ją pięknie i dostojnie. Ale dziś chcę zatrzymać się na stanem mojej duszy wtedy, gdy podchodzę do ołtarza, aby odprawić Mszę Świętą. Stan mojej duszy zależy także od tego, jak ja traktuję moje ciało, czy dbam o to, aby było ono „świątynią”.

Wiem, jak zagrożona jest czystość mojej duszy. Jako kapłan nie jestem przecież wolny od skutku grzechu pierworodnego, którym jest pożądliwość ciała. A więc…
– Czy mam naprawdę świadomość, że jako kapłan jestem szczególnie wystawiony na pokusy szatana?
– Czy dokładam wszelkich starań, aby w konfrontacji z pokusą zachować daleko idącą przezorność i ostrożność?
– Jaka jest moja postawa wobec nieczystych pokus, które pojawiają się od czasu do czasu? Czy nie „pertraktuję” z nimi?
– Czy w sposób zdecydowany „wyrzucam” je z moich myśli i z mojej wyobraźni?
– Czy nie poddaję się im, czując się „bezradnym” wobec nich?
– Czy nie korzystam wtedy z treści, które je jeszcze potęgują?
– Czy, gdy zdarzy się upadek, powierzam się jak najwcześniej Bożemu Miłosierdziu w sakramencie pokuty? – nie mogę stawać przy ołtarzu w stanie grzechu; celebrując Eucharystię dotykam przecież „świątyni” Ciała Chrystusa!
– Czy w mojej codzienności czuwam nad moim wzrokiem, na co patrzę i jak patrzę?
– Czy potrafię bronić się przed pokusami szatana oddając się w opiekę Maryi, wołając z głębi serca: „Matko najczystsza, módl się za mną”?
– Czy mój wieczór jest wypełniony modlitwą? To właśnie od kultury przeżywania mojego kapłańskiego wieczoru zależy w moim życiu tak wiele!

I na koniec tej refleksji – rachunku sumienia:
Czy jestem mocno przekonany, że moja ofiara związana z przyrzeczeniem celibatu, jest wpisana w zbawiającą świat ofiarę krzyża Jezusa Chrystusa? Ta prawda jest najważniejsza, bo z takiego przekonania płynie nieprawdopodobna moc, właśnie w zmaganiu się z nieczystymi pokusami!

„Maryjo, moja Matko,
prowadź mnie zawsze czystym
na spotkanie z Twoim Synem
w Eucharystii!”

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Samarytanka

Spotkanie dwóch pragnień. III Niedziela Wielkiego Postu

III Niedziela Wielkiego Postu – A
J 4, 5-42

W Starym Testamencie studnia jest miejscem, gdzie często miały miejsce… zaręczyny. Wielcy ludzie Starego Testamentu poznawali swoje żony przy studniach, kiedy one przychodziły czerpać wodę. Dlaczego akurat u studni? Tam gdzie woda, jest życie, także życie towarzyskie. A poza tym trzeba było napoić dobytek – wielbłądy i bydło – który miał zaimponować przyszłej małżonce. W Księdze Rodzaju znajdujemy nawet modlitwę kawalera u studni: „Gdy więc dziś przyszedłem do źródła, modliłem się: Panie Boże (…) gdy oto jestem u źródła, niech stanie się tak, żeby ta dziewczyna wyszła czerpać wodę. A gdy jej powiem: Daj mi się napić trochę wody z twego dzbana, niech mi powie: Pij ty, a i wielbłądy twe napoję” (Rdz 24, 42-44; zob. także Rdz 29, 1-13).

I dzisiejsza Ewangelia o Samarytance dzieję się u studni. Przy studni Jakubowej pragnienie Boga spotyka się z pragnieniem ludzkiego serca. Pan Jezus przyszedł do studni w samo południe. Z pewnością jest zmęczony i spragniony. Czeka na wybrankę serca. I ona przychodzi: Samarytanka. Choć Pan Jezus i Samarytanka są spragnieni wody, to jednak jest w nich – i w każdym z nas – głębsze pragnienie: pragnienie miłości.

Oczywiście każdy z nas ma różne pragnienia. Ale nie ma zapewne takiej osoby, która nie pragnęłaby miłości. „Nie ma człowieka, który by nie kochał, lecz wolno spytać, co kocha?” – pisał św. Augustyn. Pragnienie miłości jest jednak nie tylko pragnieniem człowieka, ale przede wszystkim pragnienie Boga, który sam jest Miłością. Bóg pragnie każdego z nas i pragnie, abyśmy Go pragnęli (KKK 2560). Chrystus czeka również na Ciebie i na mnie. Czeka na nas szczególnie na pustyni Wielkiego Postu, w czasie, w którym ograniczamy nasze pragnienia przez post i jałmużnę; w czasie kiedy pytamy samych siebie: co kochamy? i odkrywamy w sobie ten podstawowy głód – głód miłości.

W innym miejscu Ewangelii św. Jana Chrystus mówi: „<Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza>. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7, 37-38). Bóg pragnie cię tak mocno, że chce w tobie zamieszkać. Chce, by w tobie wytrysnęło Źródło Wody Żywej, chce rozlać w tobie Swoją Miłość – Ducha Świętego. Woda, którą Jezus da – Duch Święty – gasi pragnienie miłości, bo Bóg, który jest Miłością jest wtedy w nas! To „Duch Święty jest „wodą żywą”, która w sercu modlącego się „wytryska ku życiu wiecznemu” (por. KKK 2652).

W I czytaniu usłyszeliśmy o tym, jak Pan Bóg się zjawia i wskazuje Mojżeszowi istnienie wody w miejscu wprost niemożliwym – w skale. Przecież wydawać by się mogło, że aby zdobyć wodę na pustyni, trzeba wykopać studnię… Odnieśmy to do siebie. Poszukajmy Źródła, czyli Boga, tam, gdzie się Go najmniej spodziewamy – nie poza sobą, ale w sobie. Tak podpowiadał Orygenes: „działanie Jego polega teraz na tym, aby z duszy każdego z was usunąć ziemię i otworzyć twoje źródło. On przecież jest w twym wnętrzu, a nie przychodzi z zewnątrz”. Podobnie wzywał św. Augustyn: „Gdzie zdążacie tułając się? Powróćcie do waszego serca, gdyż we wnętrzu człowieka mieszka Chrystus”.

Po uderzeniu przez Mojżesza laską w twardą skałę, wytrysnęła woda. Istnieje jeszcze twardszy i mniej czuły materiał – ludzkie serce (por. Dyrektorium Homiletyczne, 70). Słuchaliśmy dzisiaj w psalmie: „Niech nie twardnieją wasze serca”. Nasze serce jest niczym skała – wcale nie spodziewalibyśmy się, że może z niego wypłynąć strumień wody żywej. Stwardniałe, niczym spękana ziemia, od braku wody miłości, od braku Boga: „Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody” (Ps 62, 2). A On żali się przez proroka Jeremiasza: „opuścili Mnie, źródło żywej wody, żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane, które nie utrzymują wody” (Jr 2, 13).

„Panie, pragnienia ludzkich serc Ty zaspokoisz sam”. Tak! Tylko Bóg może zaspokoić pragnienia naszego serca. I tylko człowiek może zaspokoić pragnienie Boga. Pragnienie miłości, pragnienie Boga i człowieka, spełnia się, „ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5), jak słyszeliśmy w II czytaniu.

Boże, „[u]derz w moje serce, jak Mojżesz uderzył w skałę, aby wdarła się w nie Twoja miłość!” (abp Fulton J. Sheen).

ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Krzyża Świętego i MBNP w Tarnowie.

KRZYŻ

Nauka ostro-łagodna. III Niedziela Wielkiego Postu

III Niedziela Wielkiego Postu – C
Łk 13, 1-9

Modny w ostatnim czasie
w sztuce kulinarnej stał się foodpairing,
czyli próba łączenia smaków,
nawet takich pozornie nie pasujących do siebie,
by wytworzyć nowatorskie, zaskakujące rozwiązania…

W ten nurt łączenia skrajności zdaje się wpisywać
dzisiejsza nauka Jezusa.
Nic dziwnego – wszak Boże Słowo zawsze jest na czasie!

Jezus mówi bardzo ostro
o konieczności nawrócenia.
I to dwukrotnie:
„Jeśli się nie nawrócicie,
wszyscy zginiecie!”.

Zaraz potem, w przypowieści o figowcu,
mówi jednak z wielką łagodnością
o Bożej cierpliwości:
„Daję jeszcze trochę czasu,
może się nawróci i zaowocuje…”.

Ta Jezusowa ostro-łagodna nauka
musi odpowiednio zbilansować
moje wielkopostne wysiłki.
W przeciwnym razie,
jeśli pozwolę sobie na zbyt ostre
lub zbyt łagodne traktowanie siebie,
mogę wpaść w skrajny laksyzm z jednej strony,
albo z drugiej, w wypaczony – nieewangeliczny – radykalizm.

Jak dobrze,
że właściwa droga nawrócenia
biegnie po środku.

Jak dobrze,
że Jezusowa nauka jest ostro-łagodna,
a przez to – możliwa do zrealizowania!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.