krk miłosierdzie

Adoracja – medytacja. 19 lutego 2023 r.

VII Niedziela zwykła – A

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Mt 5, 38-48):
38 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! 39  A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! 40 Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! 41 Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! 42 Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. 43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. 44 A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; 45 tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. 46 Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? 47 I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?48 Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” 

Rozważam:
– „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” – przecież ten ideał jest nieosiągalny;
– jednak mogę się do niego zbliżać przez wypełnianie przykazania miłości;
– popatrzę na tych wokół mnie, którzy sprawili mi przykrość, a może nawet mnie skrzywdzili;
– czy im już przebaczyłem? Czy potrafię się za nich modlić?
– „Jezu, Ty jesteś samym przebaczeniem!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

VINZ

Stępione słowo. VI Niedziela Zwykła

VI Niedziela Zwykła – A
Mt 5, 17-37

Mamy tendencję do stępiania słowa Bożego, do łagodzenia radykalizmu Ewangelii. Spójrzmy choćby na fragment dzisiejszej perykopy: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego” (Mt 5, 21-22). Nie my pierwsi chcielibyśmy odruchowo złagodzić przekaz naszego Pana. Świadczy o tym fakt, że w wielu rękopisach do powyższych słów dodano zwrot „bez powodu”: „A kto by rzekł swemu bratu bez powodu: Raka…”.

Z podobnym problemem mierzył się św. Jan Chryzostom: „Wielu ludziom trudno w to uwierzyć, żeby za samo tylko słowo miała nas spotkać tak wielka kara. Toteż niektórzy powiadają, że należy to rozumieć jako przenośnię. Ale boję się, żebyśmy takim tłumaczeniem nie zwiedli samych siebie i lekceważąc słowa, jakie wypowiadamy, nie narazili się na karę wieczną” (św. Jan Chryzostom).

Stępianie słowa Bożego może wynikać również z naszego obycia i pozornej znajomości. Czy ktoś z nas zwrócił kiedykolwiek uwagę na to, o czym pisze św. Hieronim? „Nie powiedział [Pan]: „Jeśli ty masz coś przeciw twemu bratu”, ale: „Jeśli brat twój ma coś przeciwko tobie”, aby twardsza konieczność pojednania była na ciebie nałożona. Jak długo więc nie możemy przebłagać brata, nie wiem, czy możemy ofiarować Bogu nasze dary” (św. Hieronim).

Warto wczytywać się na nowo w słowo Boże, żebyśmy innym tłumaczeniem i łagodzeniem radykalizmu Ewangelii „nie zwiedli samych siebie”…

ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Krzyża Świętego i MBNP w Tarnowie.

krk miłosierdzie

Adoracja – medytacja. 12 lutego 2023 r.

VI Niedziela Zwykła – A

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością… 

Czytam tekst  (Mt 5, 20-22a.27-28.33-34a.37):
20 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskie. 21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. 27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. 33 Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. 34 A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie. 37 Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.” 

Rozważam:
– Wiele spraw dotyczących naszego życia porusza Jezus w tej Ewangelii: Zabójstwo, gniew, cudzołóstwo, krzywo-przysięstwo;
– te wszystkie sprawy można by sprowadzić do ostatniego wezwania Jezusa, aby nasza mowa była: „Tak, tak; nie, nie”;
– czy jestem więc człowiekiem szczerym, czy nie naciągam prawdy, aby przedstawić siebie w lepszym świetle?
– przez pryzmat tej prawdy popatrzę na moje życie w ostatnim czasie;
– „Jezu, pragnę żyć w Twojej prawdzie!” 

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

04.02.23fs

Metafora ofiary. V Niedziela Zwykła

V Niedziela Zwykła – A
A – Mt 5, 13-16

Uczniowie zostali nazwani przez Jezusa solą ziemi i światłem świata. Zatrzymajmy się nad metaforą: „Wy jesteście solą ziemi…”. Jej znaczenie zależy od tego, jak w tradycji starotestamentalnej rozumiano funkcję soli. Według Kpł 2, 13 i Ez 43, 24 sól dodawano do każdej składanej Bogu ofiary – może więc być sól metaforą ofiary; solą oczyszczano wodę niezdatną do picia (2 Krl 2, 19-23) – tu byłaby sól metaforą oczyszczenia; sól dodawano do potrawy jako przyprawę – mogłaby być sól metaforą duchowego smaku; sól używana była też do konserwowania potraw – może więc być także symbolem trwałości. Popatrzmy na nasze życie przez pryzmat soli jako metafory ofiary.

Jan Paweł II w liście do kapłanów na Wielki Post 1986 roku, przybliżając im postać św. Jana Marii Vianneya w dwusetną rocznicę jego urodzin pisze, że Proboszcz z Ars „dla Chrystusa starał się dosłownie wypełniać radykalne wymagania, jakie Pan postawił w Ewangelii, rozsyłając uczniów: modlitwa, ubóstwo, pokora, zaparcie się siebie, dobrowolne umartwienia. Podobnie jak Chrystus, darzy on wiernych miłością, która doprowadzi go do krańcowego pasterskiego poświęcenia i ofiary z siebie. Niewielu pasterzy posiada tak wielką świadomość swojej odpowiedzialności i tak wielkie pragnienie wyrwania powierzonych im dusz z niewoli grzechu czy ze stanu oziębłości.” Następnie papież przytacza modlitwę św. Jana Marii Vianneya: ‘O Boże mój, pozwól mi nawrócić moją parafię: zgadzam się przyjąć wszystkie cierpienia, jakie zechcesz mi zesłać w ciągu całego mego życia.” Jednemu z kapłanów, który zwierzał się ze swego załamania z powodu braku owoców w pracy duszpasterskiej, Proboszcz z Ars powiedział: „(…) nie wystarczy głosić kazania i organizować różne stowarzyszenia. Czy umartwiałeś się dla swoich parafian?”

Podejmujemy wiele wysiłków, aby zatrzymać postępujący w naszych parafiach proces laicyzacji. Stosujemy różne metody duszpasterskie i często doświadczamy braku ich skuteczności. Bezradni stawiamy pytanie: Dlaczego tak się dzieje i poszukujemy odpowiedzi. Czy nie jest nią ta prawda, że nawrócenie i rozwój wiary to sprawa Bożej łaski, którą możemy wyprosić na długiej i żarliwej osobistej modlitwie, i przez podejmowane wyrzeczenia, czyli życie duchem ofiary? W czasie święceń kapłańskich ksiądz biskup postawił mi takie pytanie: „Czy chcesz coraz ściślej jednoczyć się z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem, który z samego siebie złożył Ojcu za nas nieskalaną Ofiarę, i razem z Nim poświęcać się Bogu za zbawienie ludzi?” Odpowiedziałem wtedy: „Chcę, z Bożą pomocą”.

Czy czynię to nieustannie? – z Bożą pomocą?

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

krk miłosierdzie

Adoracja – medytacja. 5 lutego 2023 r.

V Niedziela Zwykła – A

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością… 

Czytam tekst (Mt 5, 13-16):
13 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. 14 Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. 15 Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. 16 Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” 

 Rozważam:
– Bardzo trafne i przemawiające są porównania Jezusa w tej Ewangelii;
– być „solą ziemi”, tzn. nadać swojemu życiu chrześcijański „smak”;
– być „światłem świata”, tzn. wychodzić do ludzi i dawać świadectwo wiary;
– to będzie możliwe tylko wtedy, gdy moje życie nabierze owego smaku przez modlitwę i rozważanie Ewangelii;
– postanawiam ożywić czytanie i medytację Słowa Bożego;
– „Jezu, otwórz moje serce na Twoje Słowo!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

27.12.22fs2

Czuwajcie i bądźcie gotowi. I Niedziela Adwentu

I Niedziela Adwentu – A 

Któryż to już raz w naszym życiu wchodzimy w czas Adwentu, ażeby przygotowywać swoje serca na przyjęcie Jezusa, który ponad dwadzieścia wieków temu przyszedł na tę ziemię po to, by człowiekowi otworzyć drogę do nieba, zamkniętą przez nasz ludzki grzech. I któryż to już raz przychodzi nam słuchać tego wezwania, które stawia przed nami Boże Słowo – Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie!

Adwent historyczny – który obfitował w takie i podobne wezwania proroków do przygotowania na przyjście Zbawiciela – wypełnił się przed wiekami i na naszą ziemię w oznaczonym czasie przyszedł obiecany Zbawiciel. Bóg zesłał swego Syna, zrodzonego z niewiasty wtedy, kiedy już nadeszła pełnia czasów. A zesłał tego Syna po to, aby wszyscy ludzie mogli postępować w światłości Pańskiej – jak poucza nas dzisiaj Prorok Izajasz.

Adwent liturgiczny – który dzisiaj uroczyście rozpoczynamy – ma nam o tym wszystkim przypominać i uświadamiać nam tę ważną prawdę. To właśnie teraz – a owo teraz trwa już ponad dwa tysiące lat – nadeszła dla nas godzina powstania ze snu. Posunęła się ta straszliwa noc panowania zła i grzechu nad całą ludzkością, a przybliżył się dzień Chrystusowego zwycięstwa. Dzięki temu mamy istotny powód, aby żyć przyzwoicie jak w jasny dzień i czynić nieustanne wysiłki, żeby tak się właśnie działo w naszym życiu. Okres Adwentu do tego nas nastraja, a Bóg do tego nas wzywa i zaprasza w tym właśnie okresie.

I wreszcie ten adwent eschatologiczny – na który jasno dzisiaj wskazuje nam to Chrystusowe wezwanie: Czuwajcie i bądźcie gotowi! – przypomina nam wszystkim tę prawdę, że przecież ciągle jesteśmy w drodze. Nie możemy zatem stanąć w miejscu, nie możemy pozwolić, aby jakiekolwiek sprawy trwale nas zatrzymywały w objęciach tej ziemskiej rzeczywistości, która jest tylko czasowa i tak szybko przemija. Jakże wielu ludzi zdaje się dziś tego nie dostrzegać. Żyją zanurzeni po czubek głowy w tej przemijającej rzeczywistości – tak, jakby to ziemskie życie miało się nigdy nie skończyć i nie czekała nas śmierć, sąd Boży i niekończąca się wieczność. A przecież po to był ten pierwszy i po to jest ten drugi adwent, abyśmy do tej wieczności mieli otwartą bramę i przez tę otwartą bramę mogli tam wejść.

Ludzie współcześni tak często tego dziś nie rozumieją, albo nie chcą tego zrozumieć. Ale, aby o tym skutecznie ich przekonywać, to sami najpierw musimy to rozumieć i dawać temu rozumieniu czytelne świadectwo.

o. Jerzy Krupa CSsR – misjonarz, rekolekcjonista, aktualnie przebywający na placówce w Głogowie, a pochodzący z diecezji tarnowskiej. Prowadzi misje parafialne i rekolekcje w różnych częściach Polski.

27.12.22fs

Adoracja – medytacja. 27 listopada 2022 r.

I Niedziela Adwentu – A

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Mt 24, 37-44):
37 Jezus powiedział do swoich uczniów: „A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 38 Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, 39 i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 40 Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. 41 Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. 42 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. 43 A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. 44 Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.   

Rozważam:
– Jezus mówi o swoim ostatecznym przyjściu na końcu świata;
– kiedy to będzie? Nikt tego nie wie!
– a gdyby Jezus przyszedł teraz? W jakim stanie duszy zastałby mnie?
– czy ta ziemia, na której żyję nie pochłania mnie zbyt mocno? Kto lub co oddala mnie od Jezusa?
– „Czuwaj i bądź gotowy”, tzn. nie mogę pozwolić, aby cokolwiek przesłaniało mi Jezusa;
– „Jezu, odnów we mnie miłość do Ciebie!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

19.11.22fs

Królowanie prawdziwe. Niedziela Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata

Niedziela Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata – C
Kol 1, 12-20; Łk 23, 35-43

Ze wszystkich obecnych na Golgocie
podczas Jezusowej męki na krzyżu,
o których wspomina dziś Ewangelia,
tylko jeden zrozumiał,
na czym tak naprawdę polega królowanie Jezusa.
Tym jednym był „Dobry Łotr”.

Wszyscy myśleli,
że królować oznaczało dla Jezusa w tamtej chwili
zejść z krzyża, uciec od cierpienia,
zatroszczyć się o SIEBIE,
wybawić SIEBIE…
W ten sposób mógłby udowodnić wszystkim,
że jest królem – królem w ich rozumieniu.

Ale Jezus jest Królem zupełnie innym.
Konsekwentnie, aż do końca
pozostaje wierny misji prawdziwie królewskiej.
Misji, która przez krzyż i mękę,
przez przyjęcie postawy sługi,
ma Go doprowadzić
do wybawienia NIE SIEBIE, ale wszystkich INNYCH.
Tych, którzy chcą mieć w Jego królestwie udział.
W królestwie, w którym
– jak pisze Święty Paweł –
mamy odpuszczenie grzechów.

Tego doświadczył „Dobry Łotr”,
który Jezusa poprosił o udział w Jego Królestwie.
Musiał wiedzieć,
że Jezus jest Królem nie ze względu na SIEBIE,
ale ze względu na INNYCH.
Królem, który nie dba przede wszystkim o SIEBIE,
ale chce wybawiać INNYCH.
Wybawiać przez odpuszczenie grzechów.

I ja, gdy doświadczam odpuszczenia grzechów,
wtedy pozwalam Jezusowi zakrólować we mnie,
wtedy mam udział w Jego Królestwie.

Dzisiaj jest dzień,
w którym trzeba mi świętować królowanie Jezusa we mnie,
o ile prawdziwie króluje we mnie On,
a nie grzech.

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

31.10.22fs

Adoracja – medytacja. 20 listopada 2022 r.

 Niedziela Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 23, 35-43):
35 Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym». 36 Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, 37 mówiąc: «Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie». 38 Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski». 39 Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: «Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». 40 Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? 41 My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». 42 I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». 43 Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».  

Rozważam:
– Jezus na Golgocie wisi na krzyżu i kona, a „lud stał i patrzył”;
– patrzę teraz na Hostię, a przez Nią „widzę” to, co się dzieje na Golgocie – czy ta scena przechodzi przez moje serce? Co teraz odczuwam?
– każdy mój grzech „urąga” Jezusowi na krzyżu;
– czy po popełnieniu grzechu ufam, że Jego miłosierdzie jest bez granic?
– „Jezu, wspomnij na mnie w chwili pokusy do złego!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Stefan_Lochner_-_Last_Judgement_-_circa_1435

Największa ze wszystkich łask. XXXIII Niedziela Zwykła

XXXIII Niedziela Zwykła – C
Łk 21, 5-19

Raz po raz słyszymy kolejne zapowiedzi końca świata. Jak na nie reagować? Na pewno nie tak, jak Tesaloniczanie, o których możemy przeczytać w dzisiejszym II czytaniu. Słysząc o końcu świata porzucili pracę i z założonymi rękami czekali na paruzję (por. 2 Tes 3, 11‑12).

W zapowiedziach dotyczących bliskiego końca świata jest jednak sporo racji: koniec świata naprawdę jest tuż tuż. Dlatego, że końcem świata będzie dla Ciebie Twoja śmierć. „Śmierć kończy życie człowieka jako czas otwarty na przyjęcie lub odrzucenie łaski Bożej ukazanej w Chrystusie” (KKK 1021). To będzie koniec.

Już po śmierci nie będzie można wybrać, zmienić zdania. „Każdy człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje zaraz po śmierci wieczną zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Chrystusa i albo dokonuje się przez oczyszczenie, albo otwiera bezpośrednio wejście do szczęścia nieba, albo stanowi bezpośrednio potępienie na wieki” (KKK 1022).

Dlatego też konieczna jest wytrwałość, dzięki której możliwe jest ostateczne wytrwanie w dobrym, w łasce uświęcającej. Św. Augustyn, a także inni liczni teologowie byli przekonani, że to wytrwanie do końca jest największą spośród wszystkich łask, które możemy otrzymać od Boga. Jest najważniejsza, ponieważ do jej istoty należy to, iż człowiek nią obdarzony z pewnością umrze w stanie przyjaźni z Bogiem, bez grzechu śmiertelnego i osiągnie zbawienie (por. św. Augustyn, De dono perseverantiae – O łasce wytrwania, 1). Kogo nasz Pan Jezus Chrystus nie zastanie w łasce uświęcającej w momencie śmierci, tego życie spłonie jako słoma (por. Ml 3, 19).

„Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21, 19). Módl się często o tę największą ze wszystkich łask – łaskę wytrwania przy Chrystusie aż do końca; o dobrą śmierć, aby być na nią gotowym.

„Oto jestem, Panie. Dzień mój ma się ku końcowi. Jeżeli zrobiłem dziś coś dobrego, dziękuję Ci za to, Panie. Jeżeli zgrzeszyłem, Twoja miłość niech przebaczy mi moją ciągle powtarzającą się słabość. W tej ciszy nocnej, w której wyczuwam Ciebie – myślę o innej nocy, o tej, która nadejdzie, gdy oczy moje po raz ostami ujrzą światło ziemi. Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc, równie nieunikniona i tak jak ona głęboka. Spraw, aby była najpiękniejszą z mych nocy. Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci duszę moją tak, jakby to była godzina mej śmierci. Ojcze, przyjmij mnie. Spraw, bym zasypiając spokojnie, nauczył się umierać” (R. Guardini).

ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Krzyża Świętego i MBNP w Tarnowie.