medC

Słowo to jest na Twoich ustach. Medytacje niedzielnych Ewangelii dla kapłanów, Rok C

Rozważania te służą uświadomieniu sobie bycia posłanym, aby głosić słowo Boże. W pierwszej części każdej ewangelicznej medytacji prowadzona jest krótka egzegeza danego tekstu; w drugiej natomiast rozważane słowo przenika do kapłańskiego życia i duszpasterskiej pracy.  Bóg kieruje do mnie swoje słowo, abym sięgną po jego piękno i bogactwo, spotkał się z Nim na nowo i głęboko, i tak przygotował się do jego głoszenia.

“Panie tak bliski, a tak daleki,
wypowiedz słowo, które padnie w serca,
Aby je wzmocnić niezłomną pewnością,
Że jesteś z nami.”
/Hymn nieszporów/

***

Z ogromną radością informujemy, że nakładem Fundacji “Auxilium” został opublikowany cykl adoracji niedzielnych Ewangelii na poszczególne niedziele i święta w roku liturgicznym A, B i C, autorstwa ks. dr. Romana Stafina. Wszystkie publikacje ks. dr. Stafina są dostępne w Wydawnictwie Biblos. Można je również nabyć poprzez złożenie zamówienia na adres e-mail: fundacja[małpka]auxilium.edu.pl

Zachęcamy wszystkich kapłanów do sięgnięcia po te lektury pisane nie tylko intelektem, ale też i sercem autora znanego z krótkich niedzielnych rozważań umieszczanych na naszej stronie poświęconej formacji.

cathopic_154325737310270

Oblicze nadziei – ks. dr Tomasz Rąpała

Życie chrześcijanina powinno być nie tylko znakiem, ale uobecnianiem nadziei, którą czerpiemy z Serca Boga Ojca w Sercu Jezusa. Powinniśmy mieć twarz, oblicze ewangelicznej nadziei. Dlatego temat Roku Świętego 2025 wyznaczony przez papieża Franciszka, jest bardzo trafiony, ponieważ wskazuje ludzkości, pośród światowego chaosu i zbrodni, kierunek. Pielgrzymi nadziei, czy jak tłumaczy biskup Erick Varden: Pielgrzymi ku nadziei.

Pragnienie człowieka

Papież Benedykt XVI we wspaniałej encyklice o nadziei Spe salvi, napisał o głębokim pragnieniu każdego człowieka: „Potrzebujemy małych i większych nadziei, które dzień po dniu podtrzymują nas w drodze. Jednak bez wielkiej nadziei, która musi przewyższać pozostałe, są one niewystarczające. Tą wielką nadzieją może być jedynie Bóg, który ogarnia wszechświat, i który może nam zaproponować i dać to, czego sami nie możemy osiągnąć” (nr 31, także 39).

Widzimy zatem, że w życiu chrześcijańskim najważniejsza jest relacja z Panem Bogiem. Oczywiście to temat rzeka, ale i temat numer 1. Choćby z tego tytułu, że jesteśmy świadkami degradacji chrześcijaństwa do pustki własnych wierzeń, które są zabobonami, prywatnymi wymysłami ludzi, którzy zamiast wnikania w tajemnicę obecności Boga, zasłaniają się atrapami bliżej nieokreślonych „wierzeń”, wytworów własnych spekulacji i fantazji. Arcybiskup Józef Życiński nazywał to „katolicyzmem obrządku prywatnego”. Bez żywej relacji z osobą Jezusa Chrystusa wiara nie istnieje, a wszelkie działania i akcje stają się filantropią. Jezus jest ODKUPICIELEM ludzkości a nie filantropem, jednym z. Dlatego też Benedykt XVI w niemal pierwszym zdaniu encykliki Deus Caritas est (warto dodać, że w historii nie udało się rozprowadzić w takiej ilości jak tej encykliki żadnego dokumentu papieskiego!), napisał przepiękną prawdę, która pozwala nam bardziej zrozumieć temat naszego spotkania. „U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie” (nr 1).

Człowiek został odkupiony przez Miłość. Jan Paweł II w encyklice Redemptor hominis napisał słowa, które również są strumieniem światła w rozważaniu o chrześcijańskiej nadziei: „Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa. I dlatego właśnie Chrystus-Odkupiciel «objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi»” (nr 10). Piękne słowa, ponieważ ukazują nam, że SPOTKANIE z miłością Pana Boga nadaje sens naszemu życiu! Bóg, który daje nam Syna, Jezusa Chrystusa, umierając na Krzyżu i Zmartwychwstając, pozostaje z nami w Eucharystii i sakramentach, a dzięki temu mamy PEWNOŚĆ obecności Boga, który jest OJCEM. Św. Paweł w Liście do Efezjan zatrzymuje nas przy prawdzie, że kto nie zna Boga, chociażby miał wielkie nadzieje, w gruncie rzeczy nie ma nadziei, wielkiej nadziei, która podtrzymuje całe jego życie (por. Ef 2,12). Jedyną nadzieją, która pozwala przetrwać człowiekowi wszelkie trudne doświadczenia, może być tylko Bóg, który kocha człowieka „do końca” (por. J 13,1; 19,30). Dotknięcie miłości sprawia, że człowiek „otwiera oczy” widząc czym naprawdę jest życie. Największa nadzieja, której źródłem jest sakrament chrztu świętego – to rozwijanie osobistej relacji z Jezusem Chrystusem, który odsłania nam siebie. I to jest fascynujące w naszym Panu, że On odsłania nam swoje OBLICZE, a my Go poznajemy i Nim żyjemy. Dlatego nadzieja się nie kończy.

Droga bez końca

Im mamy głębszą relację z Panem Jezusem, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że w życiu ziemskim gra toczy się o wszystko, o wieczność. Dlatego nasze serca i umysły są terenami walki, czasami bardzo zaciętej. Powierzenie się Jezusowi jest jedyną drogą nadziei w zwycięstwo, bo On już zwyciężył. Jego Zmartwychwstanie jest tego dowodem. A my – chrześcijanie – jesteśmy ludźmi Wielkiej Nocy, mamy paschalne oczy i serca, widzimy już tutaj na ziemi „nowe niebo i nową ziemię” (por. 2P 3,13; Ap 21,1-2; 3,12). Im większe pragnienie Nieba, tym lepszy wzrok. Dostrzegamy wtedy, co w życiu naprawdę się liczy i nie damy sobie wmówić światowych baśni jednego sezonu. Słowo Boga nie przemija (por. Mt 5,18; 24,35; Mk 13,31; Łk 21,33).

Jeszcze jedno od Benedykta XVI – człowieka wielkiej Nadziei. Kiedy pytano Ojca Świętego o nadzieję, czym ona jest w Jego życiu, powiedział m.in. tak: „[…] Powodem mojej nadziei jest to, że Ewangelia Jezusa Chrystusa, wiara w Chrystusa jest po prostu prawdziwa. A prawda się nie starzeje. Można również o niej przez jakiś czas zapomnieć, można znaleźć inne rzeczy, można ją odsunąć, ale prawda jako taka nie znika. Czas trwania ideologii jest policzony. Wydają się one mocne, nie do pokonania, ale po pewnym czasie zużywają się, tracą swą moc, gdyż brakuje im głębokiej prawdy. Zawierają one cząstki prawdy, ale ostatecznie wypaliły się. Natomiast Ewangelia jest prawdziwa i dlatego nigdy się nie zużywa […], dlatego jestem przekonany, że zaistnieje nowa wiosna chrześcijaństwa” […] (Wywiad z Benedyktem XVI z filmu „Dzwony Europy”, 15.12. 2012 r.).

Ks. dr Tomasz Rąpała – prezbiter diecezji tarnowskiej, rekolekcjonista Centrum Formacyjno – Rekolekcyjnego „Arka” w Gródku nad Dunajcem. Pełnił posługę wikariusza w czterech parafiach, a następnie ojca duchownego w WSD w Tarnowie. Współpracuje z Centrum Formacji Duchowej salwatorianów w Krakowie. Uczestnik warsztatów egzegetyczno – archeologicznych w Jerozolimie, Palestynie, wyspie Patmos i Turcji rzeszowskiej szkoły biblijnej DABAR oraz seminarium kierowników duchowych i rekolekcjonistów w pustelni San Giorgio kamedułów w Rocca di Garda. Pracę doktorską obronił na podstawie rozprawy: Chrystocentryzm fundamentem życia i posługi św. Pio z Pietrelciny.

Entry_of_Christ_into_Jerusalem_by_Pieter_Coecke_van_Aelst_Bonnefantenmuseum_1246

Nie bądź osłem. Niedziela Palmowa Męki Pańskiej

Niedziela Palmowa Męki Pańskiej – C

Każdy kapłan walczy z pokusą zapominania kim jest i Kogo niesie. Tę pokusę trafnie ukazał G.K. Chesterton w swoim wierszu o ośle, który był przekonany, że palmy rzucane pod jego nogi są wyrazem oddawania mu czci i chwały.

Głupcy! Ja także miałem wielką chwilę,
Słodką i dziką godzinę chwały,
Kiedy okrzyki huczały mi w uszach
A pod me nogi palmy się słały.
(G.K. Chesterton, Osioł, fragm.)

W mniejszym lub większym stopniu każdemu księdzu grozi taka postawa – zapominanie, że nie on jest ważny, lecz niesiony Chrystus. Grozi tym bardziej, im więcej odnotowanych „sukcesów duszpasterskich”.

Skąd może to wynikać? Z braku pokory. Kiedy zapominam o tym, że niosę Chrystusa, łatwo jest uwierzyć w to, że palmy rzucane pod nogi są dla mnie. Miał rację o. P. Rostworowski, kiedy pisał, że „pokora nie jest niczym innym, jak tylko odpowiedzią na obecność Boga”. Jest rozpoznaniem: Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela (Iz 1, 3).

Prawdziwa pokora nie polega na myśleniu gorzej o sobie. Polega na myśleniu mniej o sobie po to, by myśleć więcej o Bogu. Polega na myśleniu mniej o podobaniu się ludziom po to, by więcej myśleć, by podobać się Bogu.

Nie przywiązujmy się do ludzkich pochwał i wdzięczności. I choć zdarza się, że osłami jesteśmy, pamiętajmy Kogo niesiemy. „Pokorny – jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy” (Za 9, 9).

Ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Św. Mikołaja Bpa w Bochni.

09.03.25fs

Adoracja – medytacja. 13 kwietnia 2025 r.

Niedziela Męki Pańskiej – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu  i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst Łk 19, 28-40):
28 Jezus ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy. Gdy przyszedł w pobliże Betfage i Betanii, do góry zwanej Oliwną, wysłał dwóch spośród uczniów, 30 mówiąc: «Idźcie do wsi, która jest naprzeciwko, a wchodząc do niej, znajdziecie oślę uwiązane, którego jeszcze nikt nie dosiadł. Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj! 31 A gdyby was kto pytał: “Dlaczego odwiązujecie?”, tak powiecie: “Pan go potrzebuje”». 32 Wysłani poszli i znaleźli wszystko tak, jak im powiedział. 33 A gdy odwiązywali oślę, zapytali ich jego właściciele: «Czemu odwiązujecie oślę?»34 Odpowiedzieli: «Pan go potrzebuje». 35 I przyprowadzili je do Jezusa, a zarzuciwszy na nie swe płaszcze, wsadzili na nie Jezusa. 36 Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze.37 Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. 38 I wołali głośno:
«Błogosławiony Król,
który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie
i chwała na wysokościach».
39 Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!» 40 Odrzekł: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą».

Rozważam:
– ta Ewangelia wprowadza mnie w przeżycie najważniejszych wydarzeń w historii zbawienia – Męki Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa;
– pragnę modlitwą i wyrzeczeniem towarzyszyć Jezusowi na Jego krzyżowej drodze;
– wzbudzę w sobie teraz uczucie wdzięczności Bogu za Mekę i Śmierć Jego Syna dla mojego zbawienia;
– rozważę: który mój grzech rani Jezusa najmocniej?
– co zrobię, aby przeżyć głęboko Wielki Tydzień?
– „Jezu cierpiący, zmiłuj się nade mną!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.