IX Niedziela Zwykła – B
W pierwszym rozdziale swojej Ewangelii Marek opowiadał o Jezusie, który wszedł do synagogi w Kafarnaum, nauczał i uzdrowił opętanego. Ta działalność Jezusa wprawiła wielu w zdumienie, a nawet byli pełni podziwu. Z inną reakcją spotyka się Jezus, gdy jego uczniowie zostali „przyłapani” przez faryzeuszy jak zrywali kłosy w szabat, aby zaspokoić głód. Jeszcze ostrzejsza była ich reakcja, gdy Jezus uzdrowił w szabat człowieka z uschłą ręką. Różnymi zakazami było obwarowane przestrzeganie tradycji w judaizmie, np. zakaz spożywania posiłku z publicznymi grzesznikami, czy też zwyczaje związane z przestrzeganiem postów. Natomiast zachowanie przepisów związanych z obchodami szabatu miało znaczenie priorytetowe. Były one znakiem wierności prawu Mojżeszowemu i przynależności do ludu Bożego. Na zarzut naruszenia szabatu przez uzdrowienie człowieka, Jezus odpowiada faryzeuszom: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu.” Dla dobra człowieka Jezus, który jest ostatecznie panem szabatu, zawiesza przepisy dotyczące jego zachowywania.
Jan Paweł II w encyklice Redemptor hominis pisze: „Kościół nie może odstąpić człowieka, którego ‘los’ — to znaczy wybranie i powołanie, narodziny i śmierć, zbawienie lub odrzucenie — w tak ścisły i nierozerwalny sposób zespolone są z Chrystusem (…). Człowiek w całej prawdzie swego istnienia i bycia osobowego i zarazem ‘wspólnotowego’, i zarazem ‘społecznego’ — w obrębie własnej rodziny, w obrębie tylu różnych społeczności, środowisk, w obrębie swojego narodu czy ludu (…), w obrębie całej ludzkości — ten człowiek jest pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa, jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła, drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa, drogą, która nieodmiennie prowadzi przez Tajemnice Wcielenia i Odkupienia” (14).
Troska o dobro człowieka, to droga jaką szedł Jezus i wyznaczył ją Kościołowi, a w nim w szczególny sposób kapłanom. Czy nie zapominam o tej drodze, szczególnie wtedy, gdy pojawiają się sytuacje, w których mogłoby dojść do nieporozumień z wiernymi? Przykłady: oto na spotkaniu z rodzicami dzieci pierwszokomunijnych, padają z ich strony różne propozycje dotyczące obrzędów Mszy Świętej sprawowanej w ten szczególny dzień dla całej rodziny. Albo też do kancelarii parafialnej przychodzą nowożeńcy z gotowym programem liturgii Mszy Świętej, w czasie której zawrą sakramentalny związek małżeński. Niektóre propozycje zarówno jednych jak i drugich nie odpowiadają normom liturgicznym.
Powiem im „nie”, czy będę z nimi cierpliwie rozmawiał, uzasadniając moje argumenty i tak dążąc do kompromisu, który pozwala zachować w znacznym stopniu ducha liturgii i jej piękno? Czy potrafię się wtedy wsłuchać w słowa Jezusa, że „szabat został ustanowiony dla człowieka” oraz w głos Jana Pawła II, że to człowiek jest „drogą Kościoła”?
„Boże najcierpliwszy
proszę najprościej
daj mi zwykłą dobroć
dłuższą od miłości”
/J. Twardowski, Boże/
ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.