07.01.24fs

Upodobanie. Niedziela Chrztu Pańskiego

Niedziela Chrztu Pańskiego – B

„Tyś jest mój Syn umiłowany (…).” W tej wypowiedzi Boga jest wyrażona jedyna w swoim rodzaju relacja między Ojcem a Synem. Godność synowska Jezusa nie wyrasta z upodobania Ojca. Ojciec w tym momencie wyraża tylko to, co od zawsze stanowi tożsamość Jezusa jako Syna Bożego. Ta wypowiedź potwierdza to, kim Jezus jest. Bóg przedstawia się jako Ojciec Jezusa; gdy nazywa Go umiłowanym, to zarazem mówi o sobie, że jest Ojcem miłującym. Tak więc Bóg Ojciec wyraża fundamentalną prawdę o sobie samym, określa swoją tożsamość. Nie mówi tego o sobie bezpośrednio, ale w relacji do Jezusa.

„(…) w Tobie mam upodobanie”. Użyty tutaj grecki aoryst eudokesa mówi nie tylko o relacji Ojca do Syna w chwili wypowiadania tych słów, czyli w teraźniejszości, ale także o trwaniu takiego stanu w przeszłości i w przyszłości, a więc zawsze. Miłość Boga Ojca do Jego Syna i upodobanie w Nim jest stanem trwałym i nieustannym.

„Tyś jest mój syn umiłowany, w tobie mam upodobanie.” Takie słowa wypowiedział Bóg w chwili mojego chrztu. Te słowa Boga zabrzmiały także w szczególnym momencie, w chwili przyjmowania przeze mnie sakramentu kapłaństwa. Ich wypowiadanie rozciąga się na całe moje życie kapłańskie.

Czy słucham ich wdzięcznym sercem, gdy podchodzę do ołtarza, aby sprawować Eucharystię?
Czy słyszę je, gdy po przeczytaniu Ewangelii zaczynam głosić kazanie?
Czy brzmią one w moich uszach, gdy wyciągam rękę, aby udzielić rozgrzeszenia?
Czy wypełnia moje serce radość i wdzięczność z tego powodu, że Bóg mnie umiłował i „upodobał” mnie sobie, obdarzając mnie kapłaństwem swojego Syna, Jezusa Chrystusa?
Czy noszę w sobie świadomość tej prawdy?

Właśnie świadomość bycia kapłanem, bycia tak obdarowanym, „przenosi” mnie przez wszystkie meandry życia, w których doświadczam naporu zła ze strony świata i związanych z nim pokus, upadków, grzechów i kryzysów.

Jan Paweł II w Liście do kapłanów na Wielki Czwartek roku 1989 pisał: „Jeśli w dniu dzisiejszym rozważamy narodziny Chrystusowego kapłaństwa – naprzód w sercu każdego z nas (jeszcze zanim dokonało się to przez włożenie rąk apostolskich) – musimy przeżywać ten dzień jako dłużnicy: jesteśmy więc bracia dłużnikami! Jako dłużnicy niezgłębionej łaski Bożej rodzimy się do kapłaństwa, rodzimy się z serca samego Odkupiciela – w centrum Jego krzyżowej ofiary.”

Jestem dłużnikiem Boga Ojca, który znalazł „upodobanie” we mnie, znajduje do dziś i będzie znajdował po wsze czasy.

„Byliśmy z rana przepełnieni
Miłosierdziem Twym, i po dnie całe,
I po wszystek czas, rozpłomienieni –
Twą śpiewaliśmy chwałę.”
(C. K. Norwid, Modlitwa Mojżesza)

Jako dłużnik Boga, ja kapłan, będę wdzięcznym sercem wyśpiewywał Mu chwałę.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Udostępnij

Comments are closed.