I Niedziela Adwentu – B
Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…
Czytam tekst (Mk 13, 33-37):
33 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. 34 Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. 35 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. 36 By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. 37 Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!».
Rozważam:
– Co w tych dniach – tak po ludzku – jest (było) dla mnie ważne?
– na którym miejscu w hierarchii ważności jest dla mnie Bóg?
– co wskazuje na to, że ja naprawdę troszczę się o „dom” mojego życia duchowego?
– Jezus zapowiada swoje przyjście – będzie to chwila mojej śmierci;
– „nie wiecie, kiedy Pan … przyjdzie” – czy te słowa mnie niepokoją, a może nawet przerażają?
– „Jezu, ożyw we mnie tęsknotę za Tobą!”
Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…
Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.
Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.
Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.