XXIX Niedziela Zwykła – B
Mk 10, 35-45
Z pewnym politowaniem w pierwszym odruchu
wsłuchuję się w prośbę Jakuba i Jana
o najważniejsze miejscówki w Królestwie…
Z politowaniem,
bo te zachcianki świadczą poniekąd
o ich niewiedzy, pysze, egoizmie…
Jakby zupełnie nie rozumieli,
że wielki ma być sługą,
a pierwszy – niewolnikiem.
A może to politowanie trzeba zmienić w podziw,
podziw dla ich odwagi, prostoty i szczerości
w wyrażaniu swych pragnień wobec Nauczyciela.
Bo od tej odważnej, prostej szczerości
wyrażonej w ich niepoważnej prośbie,
zaczęła się poważna rozmowa…
Może być tak,
że – owszem – nie mam do Boga żadnych „głupich” próśb,
ale to dlatego, że po prostu od Niego niczego nie oczekuję
albo nie jestem do końca z Nim szczery
albo wcale z Nim nie rozmawiam…
Lepsza jest jednak ta odważna, prosta szczerość
w modlitewnym, wytrwałym dialogu z Jezusem,
nawet jeśli zaczyna się on
od moich przyziemnych, „głupich”, ludzkich
zachcianek
Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.